Ulubione strony

piątek, 27 lutego 2015

W kwestii artystycznych uzdolnień Kreski :)

   Jak niektórzy Czytelnicy wiedzą, Jarecka, zamieszkała w >>>Deszczowym Domu<<< na Zaogoniu, obchodziła niedawno urodziny. W konspiracyjnym spisku uknutym przez Jareckiego (poślubionego kiedyś tam Jareckiej) wzięli udział przyjaciele Deszczowego Domu, zasypując Jarecką lawiną urodzinowych kartek. Dziękuję z tego miejsca Jareckiemu, że zafundował mi mnóstwo frajdy, dając mi możliwość wzięcia udziału w operacji pod kryptonimem JB (Jarecka Birthday).
   Kartka dla Jareckiej powstała siłami całej ekipy Psa w Swetrze czyli: Kreski - MODELING i zdobnictwo artystyczne; Foxa - zdobnictwo i wsparcie duchowe oraz mojej skromnej osoby - koncepcja, choreografia, produkcja :)
   Dzięki uprzejmości Zacnej Jubilatki, która jest obecnie właścicielką praw autorskich do rzeczonej kartki, otrzymałam zgodę na upublicznienie prywatnej, urodzinowej korespondencji.

A kartka wyglądała tak:

Zewnętrze (Krecha jak malowanie)




Wnętrze

Zamaszyste podpisy (konieczny był talerz z farbą)



Zasłużony odpoczynek po trudzie i znoju



A tu nasza radosna rymowana tfurczość:

Dziś Jareckiej urodziny!
Które? Wiedzieć nie musimy…
Więc zwierzęta bieżą tłumnie,
Każde dzierży prezent dumnie,
Każde nowy sweter wdziało
I make-upik poprawiało,
By fetować urodziny
Przy torciku dla rodziny.

Myszka, pliszka i karasie,
Tuzin pawi w pełnej krasie,
Słonie, małpy, lwy, pantery,
Dzięcioł, wróble, osły cztery,
Koty, psy i świnki morskie,
Kos, sikorki, foki, morsy,

Dwa niedźwiedzie, sześć chomików,
Stadko jeży, chór słowików,
Rosomaki, żubry, bobry,
Sójka, zimorodek modry,
Sroka, kwiczoł i rudziki,
Puchacz, kawka, trzy jerzyki,
Żaby, traszki i winniczki
Pchają się by dmuchać świczki!

Nawet zagrodowe ptactwo,
Całe drobne gadzie bractwo,
Długonogich żyraf parę,
Kręcąc głową ponad miarę
         Oraz wyciągając szyje
Toast wznoszą:
         Niech nam żyje!!!

A swoją drogą ciekawe jakim tortem Jarecka opędziła tę arkę Noego :)))

11 komentarzy:

  1. Wy się napracowaliście, ta nasza była bardzo skromna, bo mnie już pomału pochłaniała grypowa dziura....
    Ale, najważniejsze, że dotarły życzenia, no i Jaarecka szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady z tą pracą... po prostu chwila weny mnie dopadła i kupiona wcześniej kartka została spontanicznie porzucona :) a i tak najfajniejsza była zabawa :))) Ja jestem pierwsza do takich rzeczy, frajdę miałam ogromną i nie ukrywam, że czekałam w ostatnich dniach na sprawozdania Jareckiego, a potem na post Jareckiej :)))

      Usuń
  2. Tort tortem, ale gdzie oni sie wszyscy pomiescili? No chyba ze Jareccy mieszkaja w wielkiej willi z ogrodem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, żeby Jareccy specjalnymi hektarami dysponowali... Widzisz, nie pomyślałam, że im tyle problemu narobię wysyłając do nich całą menażerię. Żyrafę to można z balkonu karmić, gady i ptaki jakoś na zewnątrz wypchnąć, karasie do wanny, futrzaki niech za dywaniki i pufy robią, ale jak oni tych słoni z kuchni się pozbędą... oj!

      Usuń
    2. E tam, zaraz problemy. Jak wiadomo z czasów mlodosci, nie ma takiej liczby gosci, co by do mieszkania nie weszla :)

      A co do ciasta z poprzedniej notki - jestę geniuszę. Albowiem oczywiscie je zwalilam. Ale przyznaje, moja wina. Bo zamiast pól szklanki suszonych owoców i pól orzechów, dodalam cala szklanke orzechów, a owoców wcale (no bo ja wlasciwie nie moge jesc owoców). No i upiekl sie taki jablkowy beton. Alesmyi tak zezarli :]

      Usuń
    3. Drobny i nieznaczący błąd w sztuce. Następnym razem daj pól szklanki orzechów i dorzuć jeszcze jedno jabłko i powinno być ok. Nie wiem, co trzeba zrobić z tym ciastem żeby było niejadalne... Ja kiedyś zapomniałam wsypać proszku i sody - czyli było plaskate na maxa, a i tak zeżarliśmy, bo dobre :)))

      Usuń
    4. Miejsce by się znalazło. W koncu tu Zaogonie a nie blokowisko :)
      Wskazałabym tej zacnej zgrai stajnię sąsiada - w ramach urodzinowej impry.
      Niech mu zjedzą, temu bucu ; p

      Usuń
    5. Cieszę się, że Jareckiej słoń w kuchni nie wadzi :)
      No jeśli Jarecka tak stawia sprawę, to niech mu zjedzą - temu bucu! ;)
      To może jeszcze trzeba podesłać kilka egzemplarzy... ;)))

      Usuń
  3. Dziękuję raz jeszcze!!!
    Pies jak żywy i poezja najwyższych lotów!
    Dzięki Dorotko.
    Pozdrawiam rozłożona choróbskiem. Niech Was zarazy omijają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łomatko!!! Wy też złożeni (zakładam, że łańcuszkiem poszło od JP do Piąteczka i rodziców zahaczyło przy okazji...) ? Dopiero co Tupaja nad grobem się słaniała... Niechże wreszcie ten sezon grypowy pójdzie precz, bo w tym roku jakieś wyjątkowo zjadliwe te mikroby! Leczcie się dzielnie!
      To ja dziękuję! Jupi! Jakby jeszcze do jakowejś konspiracji był potrzebny domniemany sprawca to ja! JA, JA! JA na ochotnika!!!!
      Przed Jarecką nic się nie ukryje - nawet najwyższe loty wierszoklectwa! Skąd Jarecka wie, że się tworzyło na 11. kondygnacji? Jarecka szklaną kulę ma???

      Usuń
  4. Podpisy przebijają wszystko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń