Ulubione strony

czwartek, 11 lutego 2016

Gwiazdy na miarę Oskara :)

To się musiało tak skończyć!

Wrodzony talent, nieodparty urok, czar i absolutna fotogeniczność!

Pyza i Kreska

Kreska i Pyza

Przy tym niezaprzeczalne warunki...

Krecha z Pyzą grają w filmie!
Tak, psze Państwa, rozważamy założenie fanklubu i rozsyłanie autografów :)

Dzięki Oli (Pies we Wrocławiu) i razem z Halinką Oli, moje panny dostały szansę zaprezentowania swych niekwestionowanych talentów szerszej widowni.
Niestety umowa zobowiązuje do zachowania tajemnicy w kwestii tytułu i treści produkcji (sami rozumiecie - kolejna część Gwiezdnych Wojen, osadzona w kontekście Władcy Pierścieni, w aspekcie dalszych losów bohaterów Tytanica - to musi być owiane tajemnicą! ;). Jednak w stosownym czasie powiadomimy fanów gdzie i kiedy można będzie obejrzeć występ gwiazd.

Wczoraj Mężczyzna robił za szofera Gwiazd, ja za garderobianą. Poprawiałam makijaż (znaczy obroże, szelki i smycze) i serwowałam drinki z palemkami (czyli suszoną kaczkę w paskach).

No cóż. Nie da się ukryć, że panny to aktorki charakterystyczne, idealnie pasujące do roli... surowca na gulasz w wietnamskiej restauracji (no wiecie, do takich dań, na które przepis zaczyna się od słów "weź tłuściutkiego psa").
Nie ukrywam, że w dalszej karierze może przeszkodzić zaszufladkowanie :)

Pyza

Z Pyzy jestem dumna niczym młoda matka!
Pyzunia moja. Pies po przejściach i z traumą. Przywieziony do schroniska z interwencji, jako pies agresywny, który kogoś pogryzł. Pyza, która na początku pobytu u nas niestety ze strachu potrafiła złapać domniemanego intruza (zawsze mężczyznę) za nogawkę lub but, bez ostrzeżenia, bez jednego szczeknięcia. Ta Pyza wczoraj, mimo stresu, hałasu, ostrych świateł i w tłumie obcych ludzi, biegających nerwowo, dała się prowadzić na smyczy obcemu mężczyźnie.
Będąc nadal pod opieką człowieka, którego widziała pierwszy raz na oczy, stała spokojnie i NIE ZŁAPAŁA ZĘBAMI żadnego z aktorów-mężczyzn, którzy przed jej nosem odgrywali scenę szamotaniny i aresztowania!!!
Brawo Pyza!!!

I nawet nie chce mi się dalej rozpisywać o socjalizacji agresywnych psów. Rozsądni wiedzą w tym temacie wszystko, a do hermetycznych i tak nie dotrze, że nie pies jest agresywny, tylko człowiek zachowuje się nieodpowiednio.

Kreska, która zawsze była w stosunku do ludzi przyjazna i jako exjedynaczka lubi być w centrum zainteresowania, była w swoim żywiole. A mordę darła tak donośnie za wszystkie grające w scenach psy, że producentom odpada konieczność podkładania w scenach głosu psiego ujadania :)

Kreska

Pierwszoplanową gwiazdą była jednak Halinka. Najsłodszy AST jakiego ziemia nosi :)

Halina

Halinka w filmie jest uprowadzana sprzed sklepu. I tu była pierwsza zabawna sytuacja, przecząca znieczulicy w społeczeństwie.
Ludzie nie wiedząc, że jest to scena z filmu, stanęli w obronie Halinki i chcieli wzywać Policję, by zajęła się "złodziejem":)))
Przestępcę gra pan, który ma swoje psy, potrafi się z psami dogadywać i wszystkie nasze psy bardzo pozytywnie go odbierały. Wynikła z tego komiczna sytuacja, bo po całym dniu spędzonym na planie z panem-przestępcą, Halinka tak polubiła swojego porywacza, że w scenie aresztowania stanęła w jego obronie. No bo niby z jakiej racji jacyś mundurowi mają szarpać JEJ porywacza??? ;)))
Brawo Halinka!

Ponieważ zarówno Halinka, jaki i Kreska z Pyzą są adoptowane ze schroniska, dlatego poprosiliśmy, żeby na końcu filmu, w okolicy listy płac, pojawiła się taka właśnie informacja. Może będzie to jakaś zachęta do adopcji psów ze schroniska. Oby!

Powyższe zdjęcia naszych psów pochodzą oczywiście ze strony http://vonski.pl/baza-psow.php

A poniżej dwie foty z planu - niewyraźne, bo robione po ciemku telefonem, za to oddają warunki, w jakich nasze psy POTRAFIŁY zachować stoicki spokój :)





Ponieważ Kreska z Pyzą zarobiły na 3/4 wora swojej karmy (czyli tyle, ile zżerają w miesiąc), zastanawiamy się do jakiej pracy wysłać koty...

Pomysłów jest kilka ;)

Bo na razie temat kotów wygląda tak:

Pracować??? Pogięło cię?

Jojo robi za kontrolera ruchu powietrznego gawronów, a Bura za czyściciela cudzych misek do połysku - no przecież pyszne mięsko nie może się zmarnować!










31 komentarzy:

  1. Ha! To kolejni celebryci z mojej listy! Kiedyś stałam w kolejce po skarpetki za Ewą Bem, raz widziałam na ulicy Cezarego Pazurę i teraz mam okazję prawie znać osobiście dwie aktorki z filmu akcji!
    Macie już półkę na Oscary?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ba! Nawet polerujemy pazurki, by lśniły na czerwonym dywanie!

      Usuń
  2. No, wreszcie ! Wreszcie ktoś się poznał na ich nieprzeciętnej urodzie i osobistym wdzięku !! Tylko dlaczego tak długo nasz Halołódź był kompletnie ślepy ???
    Baaardzo się cieszę i z całego serca gratuluję Młoda Psia Matko :) Jesteście wielkie wszystkie trzy !

    P.S.
    Pewna zupełnie mierna aktorka za dwa dni zdjęciowe na planie filmu serialowego zarabia 5 patyków, a tu 3/4 worka karmy dla dwóch WSPANAIŁYCH AKTOREK??? Ludzie z tego filmowego światka są jednak małostkowi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, jakoś słabo ze scenariuszami dla psów kulinarnych ;)

      P.S.
      Nie jest tak źle. Osobiście chciałabym, żeby moja dniówka starczała na mój wikt miesięczny... :)

      Usuń
  3. No gratulacje dla Młodej Psiej Mamy i Zdolnych Artystek :))
    Z dziewczyn celebrytki że tak powiem, pełnym pyskiem:)) Teraz zamiast zaglądać na bloga trzeba będzie śledzić wydarzenia na Pudelku ;)
    Ty się staraj kobito, w michy syp na czas, bo wiesz, gwiazdy humorzaste bywają, jeszcze zmiany menadżera zarządają i apartamentów z widokiem na masarnię, o całodobowej dostawie parówek nie wspomnę;)

    P.S. A serniczek dzie, się pytam?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łomatko! Nie wolno im podsuwać takich pomysłów jak widoki z apartamentów i parówki w ilościach niereglamentowanych!

      P.S.
      Zdziwisz się! Dzisiaj Mężczyzna specjalnie machnął kolejny serniczek, żeby była fotowersja przepisu :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwa razy to samo poleciało... gupie te srajfony:(

    OdpowiedzUsuń
  6. To jak juz zrobia panny wielka kariere, to Ty bedziesz mogla przestac pracowac :D No, chyba ze bedziesz ich menagerka albo inna PR.

    (zdjecia Mamby + jej opinia o podejmowaniu pracy - BARDZO wyraziste i jednoznaczne!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że będzie aż takie zapotrzebowanie na tłuściutkie pieski do roli potencjalnego chińskiego gulaszu?
      Bo jeśli tak, to walnę się na łóżku obok Mamby:)

      Usuń
    2. Jak Cię Mambiszon wpuści hrehre:D
      Najwyżej sobie sprawisz nowe łoże jak Krecha z Pyzulą odcisną łapeczki w Alei Gwiazd. Czego wam serdecznie życzę, przeca Harrison Ford tyż od razu Hanem Solo czy inszym Jonesem nie został ;)

      Usuń
    3. Może da mi przycupnąć gdzieś w nogach...

      Usuń
  7. Uwaga! Ważne!
    Natychmiast zatrudnij amerykańskiego agenta!
    Telefony z choliłód będą się urywać i jeszcze nieopatrznie podpiszesz jaką umowę na marne 10 mln, zamiast negocjować stawkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz łeb! No jasne, w choliłódzie więcej kręcą filmów w chińskich restauracjach! No to jednak kariera apetycznych, kulinarnych piesków stoi przed pannami otworem :)

      Usuń
    2. Jakich chińskich?! Jakich apetycznych?! Ty nie rób z nich gwiazd kina niszowego!
      Nie słyszałaś, że akcja następnego odcinka Bonda ma się toczyć w schronisku dla bezdomnych psów?! A w dziewiątej części Harrego Pottera Voldemort wróci pod postacią psa!?

      Usuń
    3. O ile do Bonda się załapią bez problemu (jak nie, jak tak! - czekamy właśnie na telefon od producentów), to z Harrym Potterem widzę pewien dysonans. Otóż, jak mi się wydaje, Voldemort był chyba samcem, a moje panny tak jakby nie bardzo...
      Ocywizda nikt nie przeczy, że Krecha to baba z jajami, ale Voldemort był też nieco cichszy...

      Usuń
    4. Widzę zwątpienie w Twoich oczach.
      Matka musi wierzyć w swoje... eee... suki!

      Usuń
  8. Na role reinkarnowanego Voldemorta mogłabym polecić takiego jednego małego terrorka, który wiecznie mi spodnie obgryza...

    OdpowiedzUsuń
  9. Normalnie dostałam wypieków w okolicach twarzy. Co za historia! Moje też mogłyby popracować na wołowinkę. Jakby szukali aktorów w typie Flip i Flap to pamiętaj, dobra?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam zapytać, czy będzie ścianka? Pamiętaj, żeby wydęły usteczka.

      Usuń
    2. Nie ma problemu Hana - wszyscy wiemy, że branża filmowa stoi znajomościami ;)

      Znajdziemy jakiś stosowny kawałek żywopłotu :)

      Usuń
  10. Czy szyjesz już Dziewczynom kreacje godne czerwonego dywanu WSZYSTKIM Dziewczynom, bo przecież Pyzula i Kresunia nie zapomną o swoich cztero i trzy nożnych siostrach więc jest pięć a w zasadzie sześć kiecek do uszycia, bo jak czytałam dla Halinki też robisz za krawcową a Oskary tuż, tuż. Należy się już chyba rękawy zakasać, materiały i maszynę wyciągnąć i zacząć już obmyślać kreacje haute couture dla Gwiazd. Jak by co chętna do pomocy jestem.
    A przy okazji nie ma złych zwierzaków są tylko źli właściciele i głupi ludzie.
    Znam amstafkę i rotwailerkę z "odzysku" - najmilsze i najcudowniejsze psy świata, no oczywiście poza dobermanami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konia z rzędem temu, kto da sobie ręce w łokciu odgryźć i ubierze Kreskę w COKOLWIEK! Toleruje jeden kubrak i to przy ciężkich mrozach.
      Ale moja szafa zawsze zmieści coś nowego, bo jak powszechnie wiadomo ja się nie mam w co ubrać! ;)

      Usuń
    2. Ujmując rzecz delikatnie a sprawę naukowo i biorąc pod uwagę Twoje doświadczenie pedagogiczne, nie mówiąc o inteligencji Kreski delikatna perswazja od holiwódzkiego managio od pi-aru i Kreska założy wszystko byle to było na miarę czerwonego dywanu i haute couture na poziomie Diora, Armaniego czy innej Coco
      To chyba bolączka każdej z nas - ja też nie mam co na siebie włożyć :)

      Usuń
  11. Poczytałam i blask gwiazd poraził mnie po oczach! Jak to dobrze, że cię znam, przynajmniej mogę się trochę pogrzać w tym blasku sławy, a i chwalić znajomościami na mieście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo... zwłaszcza w wczoraj Ci się podwójnie przyfarciło, jak byłyśmy u Cię z Olą ;)))

      Usuń
  12. Owacje dla gwiazd ekranu!
    Co do kotów natomiast, nie miałabym złudzeń... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może w reklamie? Na przykład takich poręcznych filcowych toreb, co? ;)))

      Usuń
  13. Spotkałam dziś Psie Gwiazdy na spacerze z Mężczyzną. No musisz na nie uważać, bo chyba troszkę im "woda sodowa do główek uderzyła". Przecież zawsze gdy mnie widzą to przybiegają się przywitać i poprosić o co nieco, a tu dziś w ogóle mnie nie zauważyły /fakt - biegały za patykami, które im Mężczyzna rzucał/. Dopiero po paru minutach nawoływania najpierw Pyza podbiegła,szczeknęła cześć i już jej nie było, a Krecha po całości mnie zignorowała.
    No nic trza się przyzwyczaić do gwiazdorstawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie woda sodowa tylko hormony. Gdy są z Mężczyzną, świata poza nim nie widzą. :)

      Usuń