piątek, 12 kwietnia 2024

Kot z syndromem sztokholmskim

 

Uff! Doczołgałam się z powrotem do bloga! Nie wiem na ile mi sił starczy, ale sprawa jest warta opisania, więc mus już było wrócić. Ale najpierw kilka słów wyjaśnienia.

Roma mnię uświadomiła w okolicy ubiegłej Wielkanocy, że zaniknęłam na pół roku. Z tego pól zrobiło się półtora... Był to ciężki okres w tematach pracowych.

poniedziałek, 14 listopada 2022

Święta Gertruda z Nijvel (Nivelles), Celtowie i kociąt klęska urodzaju

 

    To dzisiaj! Dzisiaj usiadłam i już muszę z siebie wydobyć nowy wpis na światło dzienne! Jestem to winna kochanym, cierpliwym PT Blogoczytaczom oraz sobie samej.

    Czy Wy też tak macie, że ktoś Wam czas podbiera? A może on sam ucieka/wycieka przez jakieś dziury w osnowie rzeczywistości?

    Dodatkowo tonę w kisielu codzienności, który spowalnia mi ruchy i więzi w wirze prac pracowych, domowych, kuchennych a nawet ogrodowych. Czasem również kociętami w oczy sypnie. Jednym słowem dziadzieję na maksa!

I nie podoba mi się to! Bardzo mi się nie podoba!

Dobra. Chlipnęłam sobie na wstępie, a teraz trzeba nos rękawem utrzeć i brać się do pisania ;)

Otóż.

piątek, 23 września 2022

28. Bolesławieckie Święto Ceramiki


 Już miesiąc minął od ceramicznego szału w Bolesławcu i wiem, że wielu P.T. Blogoczytaczy cierpliwie czeka na zdjęcia i relację, a ja w ciągłym niedoczasie.

Nie wiem, gdzie ten mój czas się podziewa. Z pracami w domu i zagrodzie też wiecznie do tyłu jestem, choć język sobie przydeptuję. No ale ja nie o tym...

Szaro, buro i zimno się zrobiło. Dlatego miłe letnie wspomnienia dla poprawy nastroju jak najbardziej wskazane. 

środa, 17 sierpnia 2022

XXIII Lwóweckie Lato Agatowe 2022

 


Dora swoim ostatnim wpisem o Lądku Zdroju wywołała mi drogą luźnych skojarzeń temat Lwówka Śląskiego, a tym samym przynagliła mnie do zrobienia nowego posta.

    Tak, nadal nie mam na nic czasu, gdyż nadal mam urlop i wypoczywam tak aktywnie, że nie wiem, w co ręce wsadzać!

    Święto ceramiki w Bolesławcu zaczyna się już dzisiaj, więc tym bardziej chcąc zachować chronologię muszę najpierw napisać o Agatowym Lecie. Jest to impreza cykliczna, poświęcona minerałom, która organizowana jest co roku w Lwówku mniej więcej w połowie lipca.

poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Uff! Mam urlop! Ducha wyzionę, a odpocznę!!!

     


    Tak, mam już urlop! Już trzy tygodnie zleciało. Najpierw rzuciłam się sprzątnąć cały dom, bo kiedy, jak nie na urlopie? W ramach relaksu pomiędzy myciem kolejnych okien, rzuciłam się w rycie ogrodowe jak świnia na trufle. Ponieważ urlop jest urlop, należy odpocząć sobie głaszcząc koty - no to głaszczę w nadgodzinach, bo w kocim pokoju pełno od początku czerwca. Lokatorzy się zmieniają, bo kolejni zakotowani jadą na urlopy, porzucając u mnie futra za drobną opłatą - a ja odpoczywam i za ową drobną opłatę robię zapasy psich i kocich chrupek. Kręgosłup mi skrzypi po tych wycieczkach do paczkomatu, ale w końcu odpoczywać trzeba czynnie, no nie?. Odpoczywam biegając po schodach pińćset razy dziennie, a nawet w nocy jeśli trzeba, sprzątając kuwety, sprzątając apartament po każdym lokatorze, piorąc koce i kocyki, odpoczywam machając wędkami, rzucając piłeczki, włączając zabawki na bateryjki i rozstawiając szeleszczące tunele. 

    I powiem Wam, że odpoczynek to może człowieka wykończyć. Dlatego od kilku dni czuję się tak, jakby ktoś mi wtyczkę z prądu wyciągnął. A poważnie - dopiero od kilku dni w miarę spokojnie sypiam i jakoś tak ze mnie całoroczne (i urlopowe) napięcie schodzi. 

    Ja wiem, paskudna jestem. Nie czytam, nie piszę, nie komentuję i w ogóle. Ale uwierzcie, miałam taki komputerowstręt, że zmuszałam się do zrobienia płatności i zakupów i koniec! Laptopik też pokazuje dąsy i się czasem sam z siebie wyłącza, bo coś mu już karta graficzna siada... 

    Poza tym u wielu z Was Kochane Wy Moje Przyjaciółki po Piórze dzieje się kiepsko, a ja to jak głupia przeżywam i noszę w sobie, choć moje martwienie się jeszcze nikomu w niczym nie pomogło. Dlatego w tym roku musiałam się odciąć od własnych, rodzinnych problemów, zwykle tworzonych ad hoc przez takich, co to lubią być dopieszczani (nieustający koncert życzeń rodzinnej geriatrii), od problemów innych ludzi i udać się na wewnętrzną emigrację. Emigracja polega głównie na nadrabianiu zaległości czytelniczych i zakupie nowych zapasów książek. Odparowuję.

Zacznę od spraw obowiązkowych, czyli drzwi u Beni!

Ta dam! Stało się! Zamontowali! Tym samym mamy już wszystko i na wory karmy i żwirki jeszcze starczyło.

niedziela, 5 czerwca 2022

Na razie ogrodowo i kocio

 Wywołana do odpowiedzi w sprawie kosaćców, spróbuję na szybko sprokurować post ogrodowy.


    Z powodu bolesnego braku czasu (jeżu kolczasty! ja chcę choć chwilkę oddechu!) trzecia niespodzianka czeka wciąż na upublicznienie. 

wtorek, 17 maja 2022

Druga niespodzianka miła - miła, bo kocia


 

Ha! 

Dawno mnie tu z kotami nie było! Musowo trzeba to nadrobić! Bo jak zawsze w kocim świecie dzieje się wiele.

A więc było tak:

Na tydzień przed Wielkanocą zadzwoniła do mnie nasza PaniWet z nieśmiałym pytaniem, czy nie wzięłabym na chwilkę, choć na święta kici, której nie ma gdzie umieścić. Znaczy się wziąć kitku na tymczas. No to się zgodziłam.