piątek, 30 stycznia 2015

Magdalenka

Kochani,
   ja wiem, że każdy pomaga jak może i komu może. Ludziom, zwierzakom - różnie nam w duszach gra, a potrzebujących przybywa.
   Zbliża się czas oddania fiskusowi wielokrotnej dziesięciny, a przy okazji można coś uszczknąć na zbożny cel. Dlatego chciałam prosić tych, którzy się jeszcze wahają, komu pomóc w tym roku, żeby swoje parę złotych przekazali na rehabilitację Magdusi. Córeczki mojej koleżanki. Można również poszukać jakiegoś wolnego piątaka w dziurawej skarpecie, czy dwa złote nawisu inflacyjnego z domowego budżetu i wpłacić na podane konto, bo złotówka do złotówki i wspólnymi siłami jakiś potrzebny Magdzie zabieg opłacimy :) Za który Madzia podziękuje swoim radosnym śmiechem!


Najlepiej, jak oddam głos Monice - mamie Magdy, od której otrzymałam takiego oto maila:

Witam!

Dziś, 18 stycznia 2015 r. nasza córka Magdalena zdmuchnęła 3 świeczki na
swoim urodzinowym torcie. Magda jest skrajnym wcześniakiem, urodzonym w 6
miesiącu ciąży z wagą 870 g. Po urodzeniu długo pozostawała w bardzo
ciężkim stanie, a potem i nadal zmagała się i zmaga z licznymi
problemami zdrowotnymi (porażenie mózgowe, niedowidzenie, oczopląs i
zez, dysplazja oskrzelowo-płucna, częste infekcje, utrudniające
rehabilitację).
Mimo wszystkich trudności po trzech latach intensywnej pracy, widać
ogromne postępy w rozwoju psychoruchowym Magdy. Największym Jej
osiągnięciem w minionym roku był samodzielny chód, ciągle wymagający
doskonalenia. Po zdobyciu tego kamienia milowego nasza córka rozgaduje
się. Jesteśmy z Niej bardzo dumni i szczęśliwi, że wbrew wszystkim
przeciwnościom tak wspaniale się rozwija. Wiemy, że zawdzięcza to
swojej sile, uporowi, naturalnej ciekawości świata i intelektowi.
Doceniamy też ogromną pracę i wysiłki rehabilitantów oraz opiekę i
wskazówki lekarzy. Magdą stale zajmuje się kilkunastu terapeutów. Jest
to możliwe dzięki Waszemu wsparciu, za które z całego serca
dziękujemy.
Jesteśmy pewni, że nasza córeczka jeszcze nie raz pozytywnie nas
zadziwi. Jednak czeka Ją długa i ciężka praca pod okiem specjalistów.
Dlatego ponownie zwracamy się do Was z apelem.
Jeżeli chcesz pomóc w dalszym leczeniu i rozwoju Magdaleny, przekaż,
proszę, 1% swojego podatku na konto Dolnośląskiej Fundacji Rozwoju
Ochrony Zdrowia. Wszystkie zebrane środki w pełni zostaną przeznaczone
na leczenie i rehabilitację Magdy.

Dolnośląska Fundacja Rozwoju Ochrony Zdrowia
KRS: 0000050135
cel szczegółowy: LIDKA (hasło Magdaleny w fundacji - Jej drugie imię)

Z pozdrowieniami
Monika Nadolska-Karpińska

piątek, 16 stycznia 2015

Popluskać się ze świnką!

   Co prawda zima w tym roku łagodna i temperatura niemal cały czas plusowa, ale na mnie ciągle źle wpływa zbyt krótki dzień. Potrzebuję UV, bo staję się melancholijna, depresyjna, no po prostu marudna NIE-DO-ZNIESIENIA! (Dzięki Chłopaki, że wciąż ze mną wytrzymujecie!)
   Dlatego naładował mnie pozytywnie i ucieszył artykuł na www.meteoprog.pl o pływających świniach!
(cały artykuł >>>TUTAJ<<< warto obejrzeć, ze względu na dużą ilość fantastycznych zdjęć)

>>>źródło<<<
Escapes: Bahamas’ Staniel Cay the quintessential island retreat for fishermen and yachties

   Od 2009 na wyspie Big Major Cay, na Bahamach mieszkają sobie świnki. A w zasadzie wg mnie świńskie, urocze odpowiedniki delfinów.

środa, 14 stycznia 2015

Czapka i rękawiczki

  Hejka!
 Ja wiem, że już jest wiosna ale nadal mamy styczeń. Pogoda jest obecnie na tyle nieprzewidywalna, że wkrótce może być na dworze zarówno +20 jak i -20. Who knows... Dlatego dzisiaj machnęłam sobie czapkę i rękawiczki z rękawów pewnego swetra, którego wzorzysty przód posłużył wcześniej do tego projektu:


wtorek, 13 stycznia 2015

Wojna pokoleń trwa!

   Otóż Państwo moi bardzo mili, wojna pokoleń trwa i jest faktem. U mnie w domu ten Fakt to Tofik.
Toficzę jest w wieku większych lat nastu, czytaj - najmądrzejszy na świecie jest. Zdanie ma jedynie słuszne na wszelkie kwestie. Wygłasza je tonem nieznoszącym sprzeciwu i w ogóle oszczędności na kawie poczyniłam.
   W sumie nic nadzwyczajnego. Czyli jak każdy młody człowiek w wieku około toficzym "zjadłem wszystkie rozumy, cóż mi po rozumie" (S.J. Lec). A ja, jak każda matka: "ucz się synu i posprzątaj ten pokój"!
   A jak mi już opada ciśnienie i czerwona mgła sprzed oczu, po kolejnej wymianie zdań i poglądów, nachodzi mnie refleksja i wspomnienia niejakie. I tak jakoś dziwnie się składa, że ocena i odczucia związane z wydarzeniami z przeszłości też mi jakoś tak z wiekiem uległy zmianie... Ciekawe czemu ;)
A było tak: