poniedziałek, 27 lipca 2015

Narodowa Fikcja Zdrowia czyli w oparach absurdu

  Za drzwiami oiomu kończy się Doktor House i Leśna Góra, a zaczyna Narodowa Fikcja Zdrowia.
Na oddziałach cięższych, o tzw. większym priorytecie, opary absurdu snują się przy podłodze. Im lżejszy oddział tym wyżej się unoszą. Obecnie jesteśmy na oddziale, gdzie sięgają wysokości lamperii. Natomiast dzisiaj byłam w rejestracji i przykryły mnię calusieńką z głową i włosami stojącymi dęba ;)))


OIOM :)

   Do porządku przywołała mnie Ela W. lakonicznym komentarzem: jakie wieści?
Ja wiem, że Was okrutnie zaniedbuję ale uwierzcie, że moja szychta w szpitalu trwa dziennie od 6 do 10 godzin i służy głównie obronie Mężczyzny przed systemem. System dopada pacjenta za drzwiami oiomu, gdzie rzeczony pacjent potrzebuje do przeżycia pięciu rosłych osiłków lub licznej i zdeterminowanej rodziny (to my! to my!). No to najpierw będzie o bajce zwanej OIOMEM, a potem o całej reszcie.

   Ale wprzódy uprzejmie donoszę, że Mężczyźnie ma się na życie. Operacji nie było (powinniśmy przywyknąć) i do dziś zdania są podzielone, czy będzie potrzebna. Mężczyzna ma apetyt jak chłoporobotnik po 16 godzinach pracy fizycznej, regeneruje się jak najlepszy bohaterski wojownik ze świata fantasy i w sumie za około 5 miesięcy nie powinny pozostać żadne większe konsekwencje urazów - czy to fizyczne, czy neurologiczne.
Ładnie żeście to wszystko wymodlili! Bardzo ładnie!

 

sobota, 4 lipca 2015

Mężczyzna i Fox

   Kochani moi!
Żyję! Dziękuję wszystkim, którzy wytrwali tu cierpliwie i okazywali uprzejme zainteresowanie moimi losami, a nawet szturchali zachęcająco. To cudowne, że jesteście :)
   Tu miał nastąpić radosny post o tym, że   Nie jestem martFa! 
że udało nam się przetrwać plagi egipskie: czyli remont ze wszystkimi gratisowymi atrakcjami, zmasowany atak wrednych wirusów i sprzątanie poremontowe. A nastąpi smutny post o tym, co było dalej.