Mikołaj przyszedł do całej czeredy! I to taki prawdziwy, a nie że pańcia w roli grubasa w czerwonym najpierw coś skitrała po szafach ;)
A było tak:
Najpierw był bardzo sympatyczny email od pani Marty, czy można. Email był ujmujący, ciepły, przyjazny i bardzo indywidualny, a nie szablon, jak to mają różne firmy w zwyczaju.
Ano można, a będzie nam bardzo miło!
I oto dnia pewnego pan listonosz stanął na progu z paczką i listem:
Wiadomo, słowo pisane najważniejsze, bo w nim cały ładunek emocji i nie każdy dostaje, czyli taki LIST to wielkie święto!
Każdy czytał po kolei:
Potem nastąpiło uroczyste otwarcie paczki, a tam same cudowności:
No i się zaczęło szaleństwo, śpiew i taniec!
Zabawka dla kotów "Złap mysz" trafiła idealnie w punkt. Przypadła do gustu zwłaszcza Burej i Groszkowi, choć jak zwykle zaczęła najodważniejsza Mamba.
Hasło: wszystkie łapy do dziury:
Nawet Jojo się zabawką uprzejmie zainteresowała.
A teraz o samej zabawce.
Z mojego punktu widzenia nie ma wad - same zalety. No może mogłaby być nieco cięższa, żeby koty, zahaczając pazurami myszę, nie ciągnęły całej zabawki. Ślizga się po podłodze z kafli czy paneli, ale wystarczy postawić na dywanie, psim legowisku czy kocu i jest ok. Może się nią bawić kilka kotów równocześnie - i chyba nawet tak wolą :)
Jak już się zajmą łapaniem myszy, przepadają z kretesem na co najmniej pół godziny, a zwykle dłużej. Zabawka nie zajmuje dużo miejsca, co na naszych "salonach" ma kolosalne znaczenie.
I najlepsze na koniec - wisienka na torcie - zabawka jest CICHA! Czyli w nocy koty z nią szaleją, a my możemy spać, co nie było możliwe, przy zabawie Super rollerem (o którym pisałam >>>TU<<<)
Zabawka zdecydowanie godna polecenia, również ze względu na niewygórowaną cenę :)
Zresztą sami popatrzcie, jak to działa:
Jak widać, młodzież musiała poczekać aż starsi się nabawią do woli :)
Nawet Krecha musiała zobaczyć o co kaman :)
Z kolei panny piesy dostały piłkę Denta Fun Trixie, którą już znamy i lubimy, bo mamy w innej - kulistej wersji.
Również same zalety! Piłka po lewej stronie ma ponad rok, piłka po prawej jest nowa - to właśnie prezent od sklepu zoologicznego Nasze Zoo.
Piłki są intensywnie użytkowane spacerowo. Są ciężkie i dobrze się nimi rzuca i są niezniszczalne! Na tę gumę nie ma zębów, a testowane były przez kumpli moich psic, którzy naprawdę, ale to naprawdę potrafią się bawić i wiedzą, co to FUN :)
Nie udało się jej zniszczyć nawet >>>Mordzie<<<, absolutnemu fanowi zabawek, a tych piłek w szczególności.
Psy je uwielbiają do aportowania.
Kolejna zabawka godna polecenia.
Dziękujemy, serdecznie dziękujemy Mikołajowi w osobach przedstawicieli sklepu Nasze Zoo za tak trafione prezenty! Dziękujemy pani Marcie za przesympatyczne maile i tyle ciepłych słów pod naszym adresem!
P.S.
Do Naszego Zoo warto zaglądać, bo choć trudno im konkurować z niemieckim Zooplusem, to mają polską Dolinę Noteci w ofercie.
Bardzo miły gest! I zwierzyniec morze już świętować :-)
OdpowiedzUsuńŚwiętują zwierzaki całe dnie i... noce. Złap mysz jako alternatywa dla rollera o 4.00 rano jest naprawdę the best :)
UsuńWidzę że akcja "Cicha noc" w toku.;-) Porządny sklep sadząc po dbałości o klientów, nawet listy odpowiednio adresują.
OdpowiedzUsuńCicha noc modlitwą rozbrzmiewa u nas okrągły rok ;) Bardzo w cenie.
UsuńPorządny sklep. Kontakt z nimi to naprawdę była czysta przyjemność. I po polsku do człowieka piszą. Bo jak widzę większość firm podchodzi do klientów jak do łasych na paciorki analfabetów chcieć-mieć :(
Niezniszczalna piłka? Niemożliwe! Jamnica czegoś nie zniszczy? Będę szukać, przekonam się.
OdpowiedzUsuńNiezniszczalna! Ani jamnica, ani amstafka rady jej nie dała :)
UsuńCudna zabawka, ja jom kce! Jak to jest, że myszka lata, a koty nie mogą jej wydostać pazurmi?
OdpowiedzUsuńMysza jest na pętelce z drutu. Czyli nie dość, że fruwa jak na karuzeli, to jeszcze wzdłuż drutu przesuwa się do środka lub an zewnątrz. A wszystko w absolutnej ciszy :)
Usuńno, no. Proste i genialne. Oby rozpalalo kocie instynkty jeszcze dluuuuugo dlugo!
UsuńJednym słowem genialne w swej prostocie :) Bez obaw. Z kotami postępujemy jak z dziećmi - gdy znudzą się jakąś zabawką, chowamy ją na czas jakiś a potem znowu im dajemy. Zawsze działa.
UsuńEj, no głośna ta cisza.
UsuńPodobna nieco zabawka niestety u nas się głównie kurzyła...
Świetne prezenty , widać że zwierzaczki mają frajdę :D
OdpowiedzUsuńPrezenty fajowskie!
Usuńfutra widocznie bardzo grzeczne były, że Mikołaj do nich z prezentami przyszedł! :) muszę tę psią zabawkę sobie zapisać, koleżanka ma suczkę, która wszystko piorunem "zjada" i rozszarpuje, może się nada? okaże się ;)
OdpowiedzUsuńzdrowych pogodnych Świąt dla Was i całej Waszej gromadki :)
Żadna psica nie jest w stanie zjeść tej piłki - gwarantuję ;)
UsuńA czy w nocy przemówiły ludzkim głosem i podziekowały Mikołajowi :)?
OdpowiedzUsuńGadać, cały czas gadają jak najęte. A czy znasz kota, który dziękuje za należne sobie hołdy? ;) Może lepiej, że te moje futrzaki jednak w Wigilię tylko wymownie milczały...
Usuń