czwartek, 23 września 2021

Życie się turla dalej...

    Robię w kotach. Kroczek za kroczkiem, cichutko na puchatych łapkach wlazła w moje życie armia kotów. Koty zdominowały mój byt, zawłaszczyły dom, czas i uwagę. A wszystko przez jedno czarne kocię, puszczone na zwiady wzorem mrówek faraona, które weszło w nasze życie sześć lat temu, a potem wyszło i nie wróciło trzy lata temu. Mambusia przemknęła przez nasze życie niczym kometa, ale zostawiła za sobą okazały i  niekończący się "ogon" kocich jestestw.

    A ja zostałam z tym kocim biznesem i staram się prowadzić sprawy profesjonalnie. Dlatego zacznę od spraw pilnych, a potem pozwolę sobie na prywatę.

wtorek, 14 września 2021

Adopcyjne zaskoczenia czyli guzik wiem o kotach! oraz Kotusia-Dusia

 No i tak, że tak.

Poszły na swoje dzieciaki kochane. A to było tak:

    Jako pierwszy wystartował Borsuk. Przyjechali mili państwo z synem Tytusem, bo wymarzyła im się Kruszonka. Wyjątkowo Kruszonka nie zdążyła zaszyć się za kanapą, więc nawet zostały podjęte próby przywitania się z małą futrzastą galaretą.