poniedziałek, 23 grudnia 2024

Bóg się rodzi, moc truchleje!

Dwa tysiące lat temu w ówczesnym nieludzkim świecie Bóg stał się Człowiekiem, aby człowiek stał się człowiekiem i uświadomił sobie, że jest dzieckiem Boga.

ks. Jan Twardowski

"Kilka myśli o Bożym Narodzeniu"




Nie umiem w zdjęcia, a nie mogłam oprzeć się pokusie, żeby cyknąć fotkę tej kartki świątecznej - bardzo wymownej.
Kochani życzę Wam i sobie, żebyśmy codziennie stawali się ludźmi będąc dziećmi Boga i ludzi wokół siebie spotykali. A poza tym spokoju, bezpieczeństwa, sił, zdrowia i radości, choćby małych ale z regularną częstotliwością!
Wasz Pies w Swetrze ze stadem :)


czwartek, 5 grudnia 2024

Frędzel się zadomowił, Sprzączki już z nami nie ma...

Tradycyjnie nowy post zaczynamy w miejscu, gdzie skończył się poprzedni, choć znowu musicie mi kochani PT Blogoczytacze wybaczyć, że post był pisany na raty, ale mój niedoczas przyspieszył przeokrutnie i jeśli nie zwolni, to ja w końcu wypadnę na jakimś zakręcie...

Na ogrzanie jestestwa  gdy listopadowe mokre zimno wciska się za kołnierz najpierw trochę zdjęć Kluski/Figi z nowego domu. Ta to się umiała ustawić!  Ale faktem jest, że miała wybitne szczęście trafiając na spokojnego Gacusia, który tak cierpliwie daje jej wsparcie.





poniedziałek, 28 października 2024

Klusia

Na wstępie wyjaśnię, że post był pisany na raty, więc czasookres może się Czytelnikowi rozjeżdżać. Po napisaniu posta w ratach mój laptop wziął się był i brzydko wykrzaczył, a z telefonu to ja w bloggera nie umiem. Dlatego przyjmijcie Kochani tekst z dobrodziejstwem inwentarza. Opowieść zaczyna się mniej więcej w miejscu, w którym kończy się post poprzedni - czyli od dalszych losów Cosi.




niedziela, 29 września 2024

Cosia

W pamiętną środę, kiedy trafiła do mnie Pocahontas, już późnym popołudniem Sylwia podesłała mi post z FB. Facet na swojej posesji znalazł kociątko, którego matka nie pokazywała się już od dwóch dni i bidne siedziało samo pod jakąś wiatą. Mimo próśb dziewczyn gość odmówił zabrania maleństwa do domu lub zabezpieczenia w piwnicy, bo twierdził, że jednego kota już ma, a drugiego nie chce. A już na telefony słane były alerty o załamaniu pogody.... W dodatku stwierdził, że kot głodny nie jest, bo pić mleczka nie chce - bez komentarza. Kociak był już tak słaby i wyziębiony, że pić mleka sił nie miał, co paradoksalnie uratowało mu życie.

sobota, 21 września 2024

Pocahontas czyli turbo oswajanie

Woda jeszcze straszy. Spada powoli, wały nasiąkają, ciągle jeszcze może być niefajnie. Z głową już nas nie zaleje, ale podtopić ciągle może. Dlatego dla odprężenia idziemy w koty drodzy Blogoczytacze, w koty idziemy! Trochę dobrych wieści wszystkim nam się przyda! A powodziowe tematy wałkujemy dalej pod poprzednim postem.


A będzie o pewnej czarnej piękności i kociej niezwykłości oraz adopcji błyskawicznej!

poniedziałek, 16 września 2024

Dla Dory, dla nas wszystkich

 


To jest zdjęcie z Kłodzka, opublikowane wczoraj na FB (Źródło: @D_Daszkowski)

Tytuł zdjęcia: światełko nadziei.

piątek, 13 września 2024

Jak to na tym urlopie było

Powróciliśmy! Jeszcze kilka ciepłych dni i już jesienne deszcze. Aż trudno uwierzyć, że tydzień temu obsmażałam tłuste focze boczki na plaży.