Czapkę Dwarf's Wife Hat przedstawiałam o >>>TU<<<.
Przeanalizowałam i wzięłam sobie do serca wszystkie rady, jakie dałyście mi w komentarzach.
No może nie wszystkie, bo czerwona czapcia sugerowana przez Frajdę jest dopiero w planach.
Komin do czapki to wypisz wymaluj rekomendowany przez Bubę golfik.
Natomiast sama czapka została podszyta polarem tak, jak doradzała Diabeł.
I to nie byle jakim polarkiem!
Podreptałam do lumpeksiku, celem wyszukania szaliczka w jakimś zbliżonym kolorku. Szaliczka, z którego dałoby się wykroić wkładkę do czapki, choćby w postaci szerokiej opaski.
A natrafiłam na gotową czapkę! GOTOWĄ! I beżową :)
(Oczywiście nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że zapomniałam ją sfocić przed przeróbką?
Uważam, że i tak osiągnęłam wyżyny swoich możliwości, gdyż udaje mi się pamiętać o sfoceniu jedzenia na talerzu przed łapczywym pożarciem - choć przyznaję, nie zawsze - i czasem musiałam coś dwukrotnie pichcić, żeby fotnąć)
Fakt, że musiałam odpruć rant i wykorzystałam tylko górę czapki. Ale ten otok, to kawał szerokiego polaru, który był dwukrotnie złożony, więc mam jeszcze szeroką opaskę na ewentualną kolejną czapkę.
Także wiesz Diable, dzięki!
No to komplecik wygląda tak:


