czwartek, 5 listopada 2015

Bura i spółka z o.o.

Nieustannie zadziwia mnie raptowna zmiana, jak nastąpiła w naszym życiu w związku z pojawieniem się kotów.

Zwierzaki baaaardzo szybko się aklimatyzują i układają sobie wzajemne relacje. Może właśnie dlatego, że stado jest tak liczne.
Jak to napisała w którymś felietonie Dorota Sumińska, najtrudniej połączyć dwa psy lub dwa koty. Powyżej piątego osobnika stado powiększa się niejako samo "wchłaniając" nowego domownika. Coś w tym jest już na poziomie czwartego zwierzaka.

Bura









Znajdź kota:


Jak pies z kotem. Najważniejsze to zabezpieczyć tyły:











 Jak kot z kotem:















10 komentarzy:

  1. Ooooooooooooooooooooch! ♥ Zaraz zrobi mi się coś strasznego i nabędę drugiego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz pandeMonia, bo tak należy. Myśmy podeszli do sprawy metodycznie i wiemy na bank od wszystkich kociarzy, że koty powinny być zawsze od początku co najmniej dwa, bo to wcale nie samotniki :)
      A kumpela, która ma w tym spore doświadczenie też uprzedziła, że zwykle łatwiej wprowadzić szczeniaka między dorosłe koty niż kociaki między dorosłe psy. No to u nas cud się zdarzył :D Ale wszystko dzięki Mambie. To jest tak niezwykle mądry i spokojny kot, że psom narzuca swoje emocje. To Mamba "wycisza" całe stado, a jednocześnie trzyma twardą łapą. Jestem dla niej pełna podziwu!

      Usuń
  2. Nie mogę wyjść ze zdumienia jak ta Bura się wam trafiła idealnie! Jaka o śliczna i mądra koteczka, jaka oswojona, a ostatnie zdjęcie, to ach i och!
    Bardzo się cieszę, że macie ją ode mnie i że nie musiała u mnie przechodzić całej tej kołomyi.. Od razu do swojego domku, idealnie!
    Byliście już u weta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym oswojeniem różnie bywa... W porównaniu z Mambą dzikus straszny. Daje się głasnąć, jak już się wybawi i śpi lub po jedzeniu leżakuje. Ale płochliwa jest straszliwie i jeszcze długa droga np. do psów, choć próby są obustronne. Grunt, że z Mambą im jakoś nieźle idzie, choć tu też emocje bywają skrajne - od "darcia kotów" do sielskich obrazków z jednego koszyczka. Będzie dobrze :) Generalnie chodzi koło domowników, ale ma dystans ok. 30 cm "przestrzeni osobistej" i wylewna nie jest.
      Tak, wczoraj byliśmy u weta. Na razie jest odrobaczona pierwszą dawką i ma kropelki do prawego oczka. W środę podam jej drugą dawkę pasty, a ok. 17.11 szczepienie (bo wtedy jedziemy z Mambą szczepić ją ponownie)

      Usuń
    2. Mała jest, nauczy się wszystkiego. Fajnie, że byliście u weta. Trzeba chuchać na taką maliznę.
      Buziaki. :)
      Ten największy chłopak też ma oczko kropione znowu od od dzisiaj, ale już po dwóch kropieniach jest widoczna poprawa.

      Usuń
    3. Oczywiście, że Bura się wszystkiego nauczy, ale już widać jaka to inna jest koteczka - bardziej ostrożna i boi się każdego prawie dźwięku. Dobrze, że szuka wsparcia u Mamby, szkoda, że nie u Pyzy, która jest najlepsza do niańczenia kociąt, ale Bura akurat jej się boi. Kiedyś się zakumplują :)
      Trzymam kciuki za pręguska. On jest taki kochaniutki!
      A są jacyś chętni do adopcji?

      Usuń
    4. Ogłoszenia muszę zrobić to może się znajdą. :)

      Usuń
  3. Moje dwa kociska podobnie. Od bęcków i darcia kotów do wzajemnego wylizywania się i spania brzuszek w brzuszek. Ale duża, co najmniej 5-letnia, różnica wieku jest. A Czajnik (młodszy) jest diabłem wcielonym i trudno go opanować. Jak na taki temperament to i tak jest dobrze. Liczę (od 2 lat, hm), że kiedyś mu przejdzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze wszystkich Twoich kotów to i tak Wałek jest the best! Zakochałam się w nim od pierwszego zdjęcia - mój ulubiony typ urody :)

      Usuń
  4. Ostatnie zdjęcie skradło moje serce!!! Bardzo się cieszę, że tak dobrze idzie ;-)

    OdpowiedzUsuń