sobota, 13 lipca 2019

Krokiet z Pieczarką :)

Wbrew tytułowi nie będzie to przepis na popularną zakąskę do barszczyku.

Otóż moi mili dorobiłam się tzw. kociego pokoju. A w zasadzie apartamentu.
Pokój wyposażony na potrzeby kota w wygodną kanapę, legowiska różnego autoramentu, półki z drabinkami linowymi, furę kocich zabawek, miski i kuwetę.
Pokój jest z widokiem, a docelowo będzie z osiatkowanym wybiegiem. Chwilowo jednak z tarasiku musi być dostęp do rynien i dachu, a podłoga czeka na wyłożenie dechami, więc na razie siatkowanie tarasu jest niemożliwe.



Żeby kotom było miło, nad kanapą zawisł portret moich dwóch najwspanialszych psów: Foxa i Bazyla.



Żeby małe koty nie "wyciekły" z pokoju, Mężczyzna zastosował podwójne zabezpieczenie: drzwi wyciął na wymiar z panelu ogrodzeniowego i obciągnął je od wewnętrznej strony siatką "na koty".


No i zjechali pierwsi goście! Krokiet z Pieczarką. Tym sposobem Pies w Swetrze stał się filią DT Gosianki https://www.facebook.com/ZaMoimiDrzwiami/

Krokiet jest czarniutki z białym fularkiem, Pieczarka bura, nakrapiana jak ocelocik.
Ponieważ Krokiet jest odważniejszy, a Pieczarka była beksa i cykor, zatem brat dla dodania jej otuchy usiadł na głowie i zakrył oczy ogonkiem:






I takie malizny zjechały do mnie tydzień temu. 
Dzikie to trochę było i syczało, a nawet pacało łapką, co miało efekt rozczulający, bo jak syczy i paca coś, co jest wielkości świnki morskiej, to rozczula.
Dzieci, jak to dzieci. Nie potrafią ogarnąć dwóch czynności na raz, więc albo się bały i syczały, albo się bawiły i zapominały całkowicie o strachu. 
Towarzystwo ma apetyt i co mnie bardzo cieszy, zagustowało również w chrupkach, co wydatnie poprawia konsystencję kuwetowego urobku. No i odpada zmartwienie, że kociaki będą głodne w nocy. Wystarczy zostawić garść chrupek w miseczce i można spać spokojnie.
Poznają nas na różny sposób. Dla takiego malucha człowiek jest olbrzymem i nie wiadomo do końca, czy wszystkie ludzkie części to jedna całość, czy niezależne istoty. Takie stopy na przykład. Krokiet długo studiował moją lewą stopę, aż dziabnął mnie zębem w trzeci palec i był zaskoczony, że mój drugi koniec zawył Auuu! Mężczyzna jest tak wielki, że jak się położy na dywanie jest traktowany jako kolejna zabawka, mebel? Odbywają się po nim galopady, pazury się wbija w jego łysy łeb i dogłębnie się studiuje jego dziurki w nosie. A potem się syczy na jego oko ;)
Po siatce zasuwają skrzaty jak po autostradzie - z tym że Krokiet leci góra-dół, a Pieczarka tylko w górę - w dół spada - na szczęście na poduchę.
Krokiet to żywioł! Trudno mu zrobić nieporuszone zdjęcie, dokładnie jak rok temu Klopsowi. Pieczarka była trochę beksa, ostrożna ale dość przedsiębiorcza i rezolutna.
Historyczne momenty były następujące - na trzeci dzień Pieczarka wdrapała się po boku kanapy, by wleźć mi na kolana, zawinąć w szlafrok i się wyprzytulać. Krokiet, który uwielbia myszy z kocimiętką, w zabawie zaczął mruczeć! A mruczy niezwykle donośnie.
Codziennie towarzystwu zmieniałam zestaw zabawek, żeby się nie nudziły i w trosce o prawidłowy rozwój psychofizyczny w efekcie jesteśmy już najlepsi kumple. Po tygodniu biegną do nas, gdy tylko się drzwi otworzy i mruczą jak traktorki.
Rosną jak na drożdżach! W zasadzie są już niemal dwa razy większe niż były.
Ja wiem, że każda młoda matka uważa, że jej dzieci są naj naj, ale faktycznie te dwa łobuzy są wybitnie rozgarnięte, inteligentne i ciekawskie. A jak wiecie porównanie mam. Z całego mojego stada tylko Mamba i Jupi były takimi rozgarniętymi kociakami.
Kocięta są już odrobaczone profilaktycznie iprzebadane na choroby wirusowe FeLV/FIV - testy ujemne, mają około 8 tygodni i są gotowe do adopcji.
O ile od biedy Pieczarka mogłaby być jedynaczką, to Krokiet zdecydowanie potrzebuje towarzystwa! Dlatego prosimy drogich Blogoczytaczy o znalezienie rodzeństwu wspólnego domku.
A teraz najlepsze!
Orgia zdjęć i filmów!

Na początek: ile zadeczków widzisz na zdjęciu?














Krokiet w stuporze


Krokiet w stanie naturalnym


Pragnę zwrócić Państwa uwagę, że w czasie kiedy Krokiet roznosił szeleszczący tunel, Pieczarka nawet nie zmieniła pozycji 









Gibbony? Lemury? Makaki? 










Przytulaski :)








Dzikie harce :)




 Nie jest zaskoczeniem, że wszystko robią razem.
Razem odkryły półkę pod sufitem, gdzie śpią. W nocy śpią - również razem - pod narzutą na kanapie. Razem się bawią, razem jedzą i przychodzą na głaski.




















Razem eksplorują. Dzbanek na wodę przeżywał oblężenie i atak :)








Po jedzeniu wzajemnie się myją :)





Razem korzystają z kuwety.... Dałam im największą :)




I dlatego RAZEM wypatrują WSPÓLNEGO domu!




A teraz obiecane filmiki:








Domku przybywaj!
Proszę się nie pchać! 
Proszę złożyć podanie!
Obiecujemy, że wszystkie rozpatrzymy :)

36 komentarzy:

  1. Przekochane kociaki i jakie imiona, z pomysłem, super wymyślone haha! Pozdrawiam Ciebie i te wspaniałe kocięta! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiamy Cię również! I prosimy o pomoc w poszukiwaniu domu dla pluszaków :)

      Usuń
  2. Śliczności! Pozdrawiamy całą ekipą.
    A mi pies przyniósł trzytygodniową (chyba, na pewno nie starszą) kocią zaropiałą biedę jakieś dwa tygodnie temu. skąd ja wziął, nie mam pojęcia. Bieda już ogarnięta. Właśnie mi podgryza stopy. Jest dziewczynką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiamy Cię Izydoru i ekipę również!
      Jak zwykle urodzaj na kocięta. A psa masz bardzo mądrego, że wiedział, co robić :)

      Usuń
  3. Nasza - nienasza Inka przyprowadziła nam dwójkę dzieci. Na razie są nieufne, ale przez szybę mogę oglądać jak dokazują. Jak wychodzę na taras zmykają. Chrupkami jednak nie gardzą. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oswoją się pomaleńku, a potem trzeba je będzie capnąć i wysterylizować, żebyś wiosną nie miała całego stadka. Dowiedz się u siebie w gminie, na jakich zasadach jest darmowa sterylizacja kotów wolno żyjących - bo na pewno jest, bo być musi. Pewnie mają umowę z jakimś gabinetem.

      Usuń
  4. Piękna historia. Piękne stworki.
    U nas kot już jest i więcej nie wejdzie. Powodzenia w szukaniu domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Wejdzie, wejdzie, tylko jeszcze o tym nie wiesz ;)
      Nie namawiam Cię, żebyś sama coś czyniła w tym kierunku, ale weź pod uwagę inny scenariusz, bo kiedyś samoistnie nastąpi. Dom na wsi to dom wchodzący ;)

      Usuń
  5. Roczulające! Śliczne kociaki i z własną komnatą!
    Widok kota mnie rozbraja.
    Dorotko,a wyprowadzasz je na spacer? Moja kocica przyszła z dwoma braciszkami.Najpierw umieściłam je w garażu,potem wypuszczałam na podwórko.Łaziły za mną jak kaczęta za kaczką;)
    Kibicuję z całych sił,by znalazły dobry dom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wychodzą. Po pierwsze dlatego, że przybyły do mnie na oswojenie i są dopiero tydzień. Wyjście to stres, a stres to potencjalna ucieczka, a dla maluchów, które nie znają życia i okolicy to olbrzymie zagrożenie. Nie mówiąc o tym, że zostały mi powierzone i jestem za ich życie i przeżycie odpowiedzialna. Po drugie dlatego, że jeszcze nie są szczepione - dopiero zostały odrobaczone. Po trzecie dlatego, że musiałabym je wprowadzić do stada, a to jest naprawdę olbrzymia praca i nie ma sensu, bo one u mnie nie zostaną. No i moje stado, przypadkowa zbieranina różnego pochodzenia dorosłych kotów, mogłaby maleńtasy czymś niechcący zarazić. Dorosłe, szczepione nie chorują, a maluchy mogą coś złapać.
      I najważniejsze - mam nadzieję, że takie cuda nie będą u nas długo. Teraz są najfajniejsze, rozkoszne, teraz jest ich najlepszy zabawowy czas i pięknie się oswajają i uczą. Powinny w zasadzie już teraz natychmiast trafić do własnego domu, gdzie same zaznają miłości i obdarzą hojnie swój personel radością, siejąc urok wokół. Są naprawdę cudowne!

      Usuń
    2. zawsze zostaje smyczka i kocie szeleczki ;)

      Usuń
  6. O ludzie ZMD ma filię! :) Będę udostępniać oby się domek znalazł :)
    U nas łobuzy ogromne już, a za miesiąc niecały będą miały 1 urodziny zbiegające się z pożegnaniem, ehh,,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby domek znalazł się szybciutko, bo szkoda ich trzymać w kocim pokoju. Już mogłyby hasać i cieszyć swój personel :)

      Usuń
  7. Śliczne kociaki 😻trzymam kciuki za dobry, wspólny domek 👊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz każdy dzień u mnie to dzień stracony. One są już takie fajne, odważne i proludzkie. Po zmianie karmy i odrobaczeniu był trudny moment, a teraz brzuszki się wyregulowały jak zegarki. Teraz je trzeba tylko kochać i się z nimi bawić, bo to jest ich najlepszy czas!
      Domku gdzie jesteś?????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  8. Zaniemówiłam... Cudowne te sierściuchy, Cudowna Ty, a razczej Cudowni Wy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprzestańmy na tym, że kociaki są cudowne :D
      Domek! Domek potrzebny od zaraz!

      Usuń
  9. Dorota, ależ im stworzyłaś warunki! Suuuper! Jestem ci taka wdzięczna! Ja mam teraz kotkę z kociakami i okropnie bym trzęsła tyłkiem, że jedni drugich czymś pozarażają, no i napisałabym sobie mnóstwo okropnych scenariuszy, a tak to jedni i drudzy mają kocie pokoje dla siebie. Tak socjalizowane kotki będą dla kogoś wielką radością. :)Nie wyobrażam sobie lepszego domu tymczasowego mojego domu tymczasowego :))) Moge być o nie całkiem spokojna. Tylko teraz zaklinamy dobry los o DOM lub domy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa! :) Kocięta są super!
      Oprócz pracy przy nich, jest też frajda z zabawy. Ale domek/domki potrzebne na JUŻ!

      Usuń
  10. Aaaa, słów mi zabrakło. :))) Zbieram szczękę z parteru, ale to trudne, bo ręce mam nieczynne przez trzymanie kciuków za nowy, wspólny dom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczękę to dopiero będziesz zbierać, jak Ci napiszę, że dzisiaj w nocy, w ciężką ulewę, przybył następny!
      Mały rozwrzeszczany, przerażony i całkiem dziki. No i się zaczął kolejny bal ;)

      Usuń
    2. Auć! Jak tak dalej pójdzie, to zabraknie Wam pomieszczeń.

      Usuń
    3. Na razie brakuje mi rąk. Rąk i czasu :)

      Usuń
  11. Co ja Ci mogę Pieso napisać?! Nie mogłam wziąć Kapsli, Krokieta z Pieczarką i Nowiczokiem też nie mogę choć by mnie się chciało. Musi mła starczyć ten gad Felicjan i dziewczynki. Zachwycałam się zdjęciami małpiatek i pokazywałam je Małgoś - Sąsiadce, a tu bach, wlezę w ten ekran i będziecie tylko mnie oglądały, mój brzuszek, moją buzię strupiastą ( z zębami ) i moje łapki z wyciągniętymi pazurkami. Ostatnimi czasy przepraszam nieustająco sąsiadkę i myję jej drzwi, Felicjan wie że tam mieszka kocurek i nie odpuszcza. Trzy razy dziennie sprawdzam czy się aby na piętro nie zapuścił. Mam wrażenie że Twoje kocięta mają słodsze charaktery, cóś jak moje dziewczynki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy - wiemy już, że facet, ale nadal bez imienia - charakterem tak jakby na Felicjana się podał.
      No łatwo nie będzie, Ci powiem.

      Usuń
  12. Trzymam kciuki za zmaterializowanie się nowych opiekunów dla kociaków, ja w zeszłym roku zaadoptowałam taką półdziką parkę. Są super, ciągle czymś mnie zaskakują, choć wyuczone zachowania z czasów biedy i dzikości nadal w nich pozostają- czmychają przed człowiekiem jak błyskawica, ale kiedy przysypiają, to można wreszcie nacieszyć się kociarnią- mruczą przy wygłaskiwaniu jak małe traktorki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wypisz, wymaluj mój Kapsel ze Sprzączką! Dzikie, dzikie, dzikie dzikie, a na łóżku, jak położę się spać, to pierwsze do mruczenia i na przytulaski.
      Natomiast Krokiet z Pieczarką to już są mega miziaki. Nic tylko brać i zagłaskać. Mruczą już oba jak traktorki, brzuszki do głaskania wystawiają. Jakiś domek wygra dwa tulaśne pluszaki na kociej loterii :D

      Usuń
  13. Nie ma takich w okolicy:
    dwa koteczki, całkiem małe
    urodzone w piaskownicy
    - domu szukają na stałe.

    Jeden buras, jeden smoła
    (może czarny charakterek?);
    kto opiekę dać im zdoła -
    chętnie razem - bez rozterek?

    My jesteśmy kotki zdolne,
    udomowić się zechcemy.
    Gdzie dla kitków miejsce wolne?
    Nie ma za nas żadnej ceny!

    Cudnie się zaaklimatyzowały! Mają potencjał 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki śliczny wiersz! Oby psiejsko-czarodziejsko sprowadził właściwy domek! :)

      Usuń
  14. Świetny koci salon , a kociaki przecudne :D
    Kciuki za wymarzony domek !

    OdpowiedzUsuń
  15. Kociaki urodzone 06 maja 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To je odmłodziłam o 9 dni... Poprawię w książeczkach. Dzięki :)

      Usuń
  16. Ho, ho, ho ... to się narobiło ! Jakie słodkie maluchy :) Dobrze trafiły, a nawet najlepiej jak mogły, bo je PwS wspaniale nauczy jak być SUPER kotkami.
    Kupiłam wnuczkowi Kokosowi taki tunel, tylko jeszcze na końcu ma taka jakby budkę. Z tego tunelu świetnie jest atakować "zwierzynę".
    Nurtuje mnie jak zrobione są te sznurkowe drabinki, bo chętnie bym takie zrobiła dla Kokoska.
    Kwa i miau :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz tunel też ma budkę przypinaną na rzepy, ale ostatnio budka nie daje rady i przegrywa z temperamentem kociaków - składają ją, skacząc po niej :D
      W mojej kociej półce elementy są tapicerowane, a stopnie są do grubych lin sizalowych przyczepione zszywkami tapicerskimi - trzeba mieć taker.
      O taka u nas wisi: https://www.karusek.com.pl/produkt/27369_mebel_dla_kota_schody_polki_na_sciane/
      Różne są sposoby mocowania stopni na linach, różne przykłady można znaleźć w internecie, np.: https://sprzedajemy.pl/legowiska-dla-kotow-polki-dla-kota-na-sciane-kotyfikacja-mo-warszawa-2-a1d299-nr58468037 (to nawet koło Cibie ktoś sprzedaje i jest dużo dokładnych zdjęć)
      W internetach jest wiele ciekawych pomysłów, ale uważam, że absolutnie nie powinnaś ograniczać swojej kreatywności w tym względzie! :D

      Usuń
    2. Dzięki za kocioporady :) Na pewno coś wymyślę dzięki temu :)
      Uścisków moc ślę . kwa

      Usuń