Z prozaicznego powodu wnerwiającego braku czasu, zanim skrobnę coś bardziejszego, to na szybko wywiążę się ze zobowiązania, uczynionego względem Frajdy.
Czyli zamieszczam zdjęcia składu czeskich herbatek, o których wspominałam w ostatnim poście.
Nie brałam się za opisywanie samego składu, bo najzwyczajniej w świecie nie wszystko jest dla mnie zrozumiałe, a w guglach nie wyszukałam z prozaicznego powodu - patrz wyżej ;)
Także jakby komu przyszło do głowy poszukać polskich nazw składników herbatek, lub bez szukania jest sam z siebie mądry i zechce się ową mądrością podzielić, to w komentarzach mile widziane :D
Zwracam uwagę PT Czytelników, że pochodzenie ma znaczenie!
Może się okazać, że jeśli mata okrouhlolista nie będzie od p. Janicka z Kozojidek - to umarł w butach - herbatka nie wyjdzie ;)
A dla Fanklubu futrzaków dzisiaj rozkoszniak Jojo:
I mina z cyklu: "No co jest? Miąchaj człowiek kota!"
Zyjesz!! :D Cudownie!! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się życia trzymam i mam nadzieję wyskrobać czas na porządnego posta od serca :D
UsuńNajlepiej coś o świątecznym szykowaniu ;) potrzebuje weny ;).
UsuńJojcik... normalnie chce byś była jak Willy Wonka bym mogła ja sobie wyciągnąć z telewizora :D. tzn z komputra ;).
UsuńŻaden problem, możemy Ci jakąś Jojcik znaleźć w realu :)
UsuńO! To jakieś święta będą? Kiedy? Jeszcze nie mam głowy do świątecznych przygotowań...
Wzruszający jest skład herbatki Dobra nalada, w której imiennie podano dostarczycieli poszczególnych elementów. Najbardziej zainteresował mnie p. Janicek z Kozojidek. :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sekret tej herbatki tkwi w pochodzeniu składników. One muszą być takie od serca :)
UsuńOstatnio odkryłam ciekawa herbatę... Teekanne spanishe orange... uzależniająca...
UsuńJakkolwiek pani Janicek z Kozojidek moze jak najbardziej miec znaczenia, to co do skladu, moge przytoczyc, co nastepuje:
OdpowiedzUsuńhttps://www.sonnentor.com/de-at/onlineshop/tee/kraeuter-mischungen/alles-liebe-kraeutertee-lose-bio
czyli milostny bylinny caj: liscie konopii, kocimiętki, pietruszki werbeny cytrynowej, cząbru, i kwiat rózy.
https://www.sonnentor.com/de-at/onlineshop/tee/kraeuter-mischungen/gute-laune-kraeutertee-lose-bio
czyli dobra nalada: liscie miety jablkowej (??), maliny, jezyny i truskawki, kwiaty nagietka, chabru polnego i slonecznika.
Mamy tu pelna palete herbat Sonnentor (Sloneczna brama) wiec jakby co jeszcze, to pytaj.
Diable, Ty to zawsze staniesz na wysokości zadania! Dzięki! :D
UsuńFaktycznie, sprawdziłam, jest coś takie jak mięta okrągłolistna inaczej jabłkowa. Ale te konopie... no zażyłaś mnie zupełnie! A nie piszą czy indyjskie? Bo to by wiele tłumaczyło jeśli idzie o efekty działania ;))) Miłe są.
Mnie wychodzi trochę inaczej w miłosnym czaju: liście malin, płatki róży, werbena cytrynowa, mięta okrągłolistna i nie wiem co to saturejka i petrzel (chyba ta pietruszka)
saturejka to wlasnie Bohnenkraut czyli cząber.
UsuńPetrzel to pietruszka wlasnie.
konopie raczej niestety te "zwykle" :)))
Jak w tych linkach przewiniesz na dól to masz tez sklad w obrazkach, widzialas? Jest zdjecie kazdego skladnika.
O! ale w tej czeskiej wersji nie ma konopii!!! tylko w niemieckiej. SKANDAL!
UsuńNo wiesz, muszą w target trafić... ;)
UsuńNo zobaczcie same. U nas cząber, u Niemca Bohnenkraut, a Czesi delikatnie i z czułością mówią saturejka!
UsuńMoim zdaniem taka saturejka musi skuteczniej działać niż Bohnenkrat czy cząber!
PS. Diable, a czy niemiecka herbatka też ma jakiś składnik dostarczany przez Janicka z Kozojidek? Bo jeśli nie, to nie kupuj! Mata okrouholista od Janicka to podstawa. ;-)
UsuńKalina, ale dlaczego tych konopi brak w słowiańskiej wersji, a dla Germanów są? Bo jeśli jednak indyjskie, to trochę szkoda. A w zasadzie to czysta dyskryminacja!
UsuńDiable jak to jest u Teutonów - może tam marycha jest legalna prozdrowotnie i na własny użytek i te czaje u nich bardziej skuteczne z tego powodu?
Trzeba przetestowac...? ;)
UsuńO jak sie wszystkie nakrecily, prosze, prosze ;))) Ale spokojnie dziewczeta, to tylko ta zwykla "chwasciana" odmiana konopii, bardzo mi przykro!
UsuńSkladniki nie z Kozodijek, bo to podobno wszystko jest lokalne, bio, eko i w ogóle, nawet rekawicy gumowej nie widzialo, delikatnymi dlonmi mlodych panien o poranku zbierane i rosa poranna myte. Podobno.
A moze i calkiem napewno? W koncu czy te oczy moga klamac?:
Usuńhttps://www.alnatura.de/de-de/alnatura-maerkte/erzeugerreportagen/sonnentor-tee-und-gewuerzmischungen
Chyba nie! :))))
Diable, tu nie ma nic do śmiacia. Żadne to tamto. Sprawa konopi wydaje się być kluczowa :D
UsuńJakbyś dała radę przetestować - patrz Busia się już zgłosiła na ochotnika - to byśmy miały jasność w temacie poprawy nastroju i może drobny import/eksport trzeba by rozkręcić? ;)))
Nie ma sprawy, da sie załatwić ;). Niestety moje wizyty w Polsce sa dość rzadkie ale cos wymyślimy:). W razie czego sklep ma tez wysyłkę do Polski (koszt 18€/ darmowa przy zakupach 100€). U mnie darmowa wysyłka jest od 30€ :).
UsuńDiable, czy ten link miał nas doprowadzić do niemieckiej dziewicy zroszonej o poranku? Jak Boga kocham, miałam inne wyobrażenie... ;-)
UsuńPytanie do Diabła: Czy możesz sprawdzić, czy ta "herbatka" na pewno jest do picia? ;-)
W herbatce nr 1 nie chodzi o cząber ale o czyścicę, jak mniemam nieśmiało :) i o miętę a nie kocimiętkę
UsuńKalina ja tez bylam dosyc zaskoczona, ale przyznasz ze zdjecie jest przecudne :D
UsuńDorKa mi sie wydaje, ze jednak czaber (Bohnenkraut) nawet lacinska nazwa sie zgadza (Satureja). A mieta jak najbardziej kocia wlasnie (Katzenminze) a nie "normalna". Dlaczego - pojecia nie mam, trzebaby zapytac tych zielarzy ;)
Gdyby nie to, że się nie zakochałam, to chyba bym się zakochała. Ileż radości muszą mieć w sobie ludzie, którzy sądzą, że takie zdjęcie zachęca do zakupu. Ach, ileż...
UsuńSklep troszkę daleko ode mnie, bo w Dreźnie ;) ale można zamówić wysyłkowo :D.
OdpowiedzUsuńAch, dziękuję, dziękuję z serca! I za fotki torebek herbacianych, i za kota pieszczonego w pozycji "kołami do góry",i za tłumaczenie co jest czym. Myślałam w naiwności swojej, że będę w stanie, wraz z nastaniem nowego sezonu wegetacyjnego, zebrać sobie skład osobiście i przetestować, czy aby na pewno tak smaczna, jak tu sie czyta. Skład jest bardzo ciekawy,ale nie wiem, czy dam radę zrobić piracką wersje, zwłaszcza tę teutońską. Zapisałam wszakże, zobaczymy co z tego wyniknie.Pozdrowienia serdeczne!!!
OdpowiedzUsuńFrajda, nie poddawaj się tak zaraz na wstępie. Do wiosny jeszcze daleko, można się przygotować i na pewno dasz radę pozbierać ziółka. Z konopiami... cóż, trzeba będzie jakiegoś dealera pod gimbazą wyhaczyć i zainwestować w zioło dobrej jakości ;) A jak już spiracisz recepturę, to pierwsza się ustawię w kolejce po mieszankę :D
UsuńDobrze, to zostaw trochę mieszanki na dnie. Tak do przyszłego września mniej więcej:) Dla celów porównawczych oczywiście.
UsuńZ pewnej czeskiej herbatki, z pewnej czeskiej apteki robię obłędna nalewkę. Cudo! Na listopady, na grudnie.
OdpowiedzUsuńBędziesz dobrą koleżanką, prawda? Podasz jakieś szczegóły?
UsuńNo, to będziemy z uwagą (jeszcze większą uwagą) śledzić wpisy na Twoim blogu :)
He, he, mnie to do serca tak przemówiła saturejka czyli po polsku chyb cząber ( ja od łaciny dochodziłam co to może być ), Jakoś go o herbatkowatość nie podejrzewałam a tu proszę. Kotostwo oczywiście przepiąkne a w dodatku pozuje na pledziku co jest jak mój ( koty cud na tym tle się prezentują;-) ). Buniole zainfekcjonowae ale niezaraźliwe.
OdpowiedzUsuńDorKa sugeruje, że to czyścica - czymkolwiek jest.
UsuńPledziki mamy dwa w funkcji narzut bo są dobrze pierne i kłaków na nich nie widać.
Kuruj się Tabasiu! Kuruj! Bo to święta idą i fura roboty czeka.
Nam w tym roku kotostwo odwołało święta. Nie ma takiego ozdóbstwa (przygarnęłam określenie od Ciebie i używam jak własne :), którego by te zwierzuny z piekła rodem nie spacyfikowały.
https://www.pfm.pl/herbarium/czyscica-lekarska-lac-calamintha-sylvatica/66 - jakoś bardziej mi to niż cząber pasuje do herbaty, ale głowy nie dam
Usuńczaber, czaber :))) (Bohnenkraut - lacinska nazwa Satureja)
UsuńCo tam im do tych herbat pasuje, to ja sie dawno przestalam dziwic, oni tu doslownie WSZYSTKO potrafia przerobic na herbate.
O, kurczę :) to ja się za tymi herbatami rozejrzę w Czechach. Cząber...hm, tego trzeba spróbować
UsuńW Czechach rozejrzyj się jeszcze za innymi herbatkami ;) Gaja (blog Ogród i ja) wrzuciła w ostatnim poście przepis na domową beherovkę i do niej potrzebna jest herbatka z czeskiej apteki. To jest dopiero coś!
UsuńMartwię się, bo na kolejnych zdjęciach widać wyraźnie, jak zielony jamochłon przysuwa się do biednego, umęczonego ciążka pracą kota i przyrasta mu w niskich okolicach kręgosłupa... To bardzo przykre... ;-)
OdpowiedzUsuńTo pewien turkusowy uśmiechnięty pompon - ulubieniec Pyzy :)
UsuńPompony same nie chodzą po łóżkach!
UsuńPokochalam stronke od pierwszego.... czytania komentarzy!! :)))) Wroce tu!
OdpowiedzUsuńWitaj i wracaj jak często będzie Ci po drodze :)))
Usuńświetne nazwy tych herbatek. w niemczech ta marka też jest znana, tylko nie wiedziałam ze to czeskie...
OdpowiedzUsuń