czwartek, 28 kwietnia 2022

Okropna, zupełnie niespodziewana niespodzianka!

 Miały być niespodzianki. Już jedna była, a dwie kolejne mam w zanadrzu. A tu całkiem nieoczekiwanie wyskoczyła trzecia!

Okropna, paskudna i jakiej nigdy nikomu nikt by nie życzył!

Nasza koleżanka została napadnięta! We własnym domu!










Bernadeta prowadzi dom tymczasowy dla kotów i zajmuje się kotami wolno żyjącymi na wrocławskim osiedlu, na którym jeszcze do niedawna mieszkałam. Od Beni jest Mrutek Tabaazy i Roky Ani Jurczyńskiej (tak, tej od Duchów z poprzedniego posta) i Kotusia Dusia, która bawiła u mnie w zeszłym roku, i cała armia innych kotów, które dzięki Kasi i Beni znalazły dobre domy. 

Bernadeta mieszka sama, bo dorosły syn już się wyprowadził. Wraca czasem późno z pracy. W sobotę 23.04 wróciła o 20.00. Wstukała kod domofonu i weszła do bramy. Na schodach minął ją zbiegający z góry facet, ale nie zwróciła na to uwagi. Wtarabaniła się wykończona na to swoje pierwsze piętro i zobaczyła, że drzwi do jej mieszkania są uchylone. Ostrożnie weszła do przedpokoju, a tedy facet, który mijał ją na schodach wepchnął ją do mieszkania (widać po cichu wrócił) i zaczął dusić. Dwóch innych, którzy byli w środku dalej spokojnie plądrowali jej dom. Beni udało się krzyknąć i na ten skowyt zareagowała sąsiadka. Sąsiadka ma pancerne drzwi, więc zanim odsunęła z hukiem wszystkie rygle, hałas który zrobiła wystraszył napastników. W końcu nie wiedzieli, czy za drzwiami jest jakaś staruszka czy rosły kibol z bejsbolem (w sumie na jedno wychodzi, gdy staruszce adrenalina zagra...)

Faktem jest, że reakcji sąsiadki Benia zawdzięcza życie, bo napastnicy byli zdecydowani pozbyć się niewygodnego świadka. Jeden uciekł schodami w dół, a dwóch rozerwało siatkę na balkonie i uciekli skacząc na dół po balkonach. 

Benia w stanie okropnym! W mieszkaniu było 6 kotów, starych, chorych i nieadopcyjnych. Wszystkie wymagają opieki weterynaryjnej same z siebie, a teraz dziesięć razy bardziej! Półdziki, neurotyczny Borówka do dzisiaj nie wychodzi spod kanapy. Nie je, nie pije, nie załatwia się. Trzeba go wywlekać i nawadniać kroplówkami z uspokajaczem.

Bernadeta straciła wszystkie swoje oszczędności czyli całe 1000 PLN - słownie tysiąc nowych złotych polskich. Tyle jest w stanie uciułać samotna niewiasta ze stadem kotów na utrzymaniu. Straciła też złoty pierścionek - pamiątkę po nieżyjącej mamie. Straciła poczucie bezpieczeństwa we własnym domu :(

Ubezpieczenie zwróci za wymianę zamków. Bez komentarza. 

Napadu dokonali nasi bracia zza wschodniej, wojennej granicy. Ot, kolejny znak czasów wojennych, że męty zawsze wyrzuci na powierzchnię wojennej wody. Jedni przyjeżdżają po pomoc, po spokój i szansę na nowe życie, inni na swój sposób też po nowe szanse i możliwości. Przykre.

Chcemy podarować Beni poczucie bezpieczeństwa i poczucie, że mimo tego zła, które ją dotknęło jest jeszcze wielu życzliwych, dobrych ludzi, którzy chcą jej pomóc. Dlatego założyłam zrzutkę na zakup dla Beni nowych, solidnych drzwi z wizjerem elektronicznym z kamerą WiFi i aplikacją, żeby zanim wejdzie do domu mogła zobaczyć, czy nikt się nie kręci pod drzwiami, i na osiatkowanie balkonu.

Proszę, pomóżcie!

Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/2hrcws

31 komentarzy:

  1. Jak przykro! Jak okropnie!
    Wyobrażam sobie, jak trudno się człowiekowi pozbierać po czymś takim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesu, Psica mła dziś rano wyśle ile może, cholera - madka Mrutka! Jak mła kasę ma przesłać tylko napisz. Wkarw mam na całego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpłać na zrzutkę. Możesz zaznaczyć, że anonimowo i z kwotą ukrytą - wedle uznania. Nie chcę zbierać prywatnie, ani tym bardziej udostępniać danych Beni

      Usuń
    2. Sorry mła dopiero teraz zauważyła link do zrzutki, znerwowałą się bardzo ale to bardzo i po prostu przestała widzieć.

      Usuń
    3. Tabu, bo to się nie chce zmieścić w głowie! Ja od razu myślę z niepokojem o innych naszych koleżankach, które mieszkają same i mogą stać się łatwym celem, choć naprawdę nie ma im czego kraść. Życie ludzkie jest teraz niewiele warte :( A nie każdy ma taki odpowiednik Małgoś-sąsiadki, która ruszy na pomoc choćby przeciwko całej armii wykorzystując wszelkie "uzbrojenie domowe". Blokowiska są teraz bardzo niebezpiecznym miejscem bo slamsowacieją niestety.

      Usuń
    4. Mła puściła info do Cio Mary i Małgoś, one się zrzucą na madkę Mrutka kole 10. Znerwowały się jak i mła, złodziejstwo jest straszne ale najgorsze jest to chwytanie za gardło. Mła wkurza i to że ktoś ich przeca do tej klatki wpuścił, od razu wydała stosowne pouczenie Pabasi i komunikat w stronę Cio Mary wysłała, po to jest zamek zamykany lekstronicznie żeby wchodzili ci co powinni. U Pabasi wpuszczajo takich np. którzy ćwierkają przez domofon że reklamy przynieśli. Jak widać mądre to nie jest. Benię ode mła i Mrutiego ubunioluj.

      Usuń
  3. No cóż robić, podluchy chodzą po świecie. Wśród naszych rodaków też są. Brak słów, co jakiś czas dochodzą do mnie wieści paskudne, i to nie jest nowina. Coś tam dorzuciłam, może się usypie wystarczający stosik mamony, teraz te drzwi to rzeczywiście mus. Ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie są. Ale też nie można nie mówić o ciemnych stronach emigracji wojennej. Przyjechały głownie kobiety i dzieci, ale także takie indywidua. Na Ukrainie otwarto więzienia, część więźniów też ma swój honor i bić się poszli, a część... no cóż. Takie są skutki wojny - najlepsi giną na froncie lub wyżynani przez wroga (nasz kraj ciągle płaci za wyrżnięcie elit w czasie zaborów i potem w czasie II WŚ i podstawienie inteligencji docentami "z ustępu"), a szemrane towarzystwo spada na cztery łapy. Ukraińcy na takich, co napadają, kradną i szabrują, dokonują brutalnych samosądów i się nie pieszczą, dlatego u nas czują się bezkarni, bo u nas się pieszczą.

      Usuń
  4. Ależ to okropne. Dorzucę coś, ale dopiero po pierwszym, bom zadebecona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę nie wiedzieć, co słowo zabebecona oznacza, bo chyba się domyślam i ciarki mnie przechodzą (ja zakocona i zakurzona) ;) Spokojnie. Dasz grosik - będzie miło :)

      Usuń
  5. Straszne, nawet nie wyobrażam sobie, jak po czymś takim dojść do siebie. Wielkie wyrazy współczucia dla Beni i brawa dla Sąsiadki, że zareagowała, to światełko nadziei i pociecha w całym tym okropnym zdarzeniu. Dorzucam się do zakupu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Straszne przeżycie dla wszystkich człowieczo-kocich domowników ….grosik poszedł….

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :) Z Borówką krucho. Kot nie wyłazi spod łóżka.

      Usuń
  7. Straszne, wiadomo ze pomozemy, ale niestety boje sie, ze to nie jest pojedyncza historia. Najbardziej przeraza metoda napadu naszych " braci", co to ponoc walcza w swoim kraju RAb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wystarcza im kradziez i rabunek - na wszelki wypadek jeszcze beda mordowac. Trzeba to koniecznie zglosic na policje - nawet jesli nic nie zrobia to trzeba zaczac naglasniac

      Usuń
    2. Kitty, policja była wezwana od razu! Bernadeta bała się zostać w domu, siedziała u sąsiadki, a do kotów weszła Kasia. Policja przyjechała zabezpieczyć ślady i zrobili to dokładnie. Napad miał miejsce o 20.00, a policja wyszła od Beni o 1.00 w nocy.

      Usuń
  8. W głowie się nie mieści! Jak tak można!

    OdpowiedzUsuń
  9. Okropne Swterku, oczywiscie wpłacam ...Z miesiąć temu tez moja była nauczycielka ze szkoły średniej, samotna i schorowana, została oszukana na kwotę 30 tys , "na policjanta", byli to Polacy. Sekwencją zdarzeń była na tyle podejrzana, że zaczynam przypuszczać, że maczali w tym palce pracownicy bankowi (skąd nagle telefon jak wypłaciła z banku wszystkie swoje pieniądze ?). Okropne historię, trzeba nagłaśniać, przestrzegać i ...pomagać jak kto może...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parszywe to i faktycznie zdaje się, że łapska w tym maczał jakiś bangster niższej rangi (bo te z góry, to na 30 tysi się nie połaszczą). Jednak trzeba przyznać, że "nasi" się wysilili, rozeznali teren i załatwili sprawę finezyjnie i elegancko, nie nastając nażycie staruszki.
      Benię byli skłonni zamordować nie wiedząc, czy coś ma w mieszkaniu wartościowego, czy też nie. Po prostu, żeby nie przeszkadzała. Widać nawet w tym fachu są eleganckie elyty i zwykłe męty, dla których ludzkie życie jest gówno warte

      Usuń
  10. Zamarlam, ale chyba nawet nie musze nic pisac, bo Ty i tak wiesz.

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG! Udostępnię wrzutkę gdzie się da, a sama coś wykombinuję 10tego. Może można coś wysłać wsparciowo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kocurku :) Nie, nie trzeba nic wysyłać - bieżące potrzeby ogarnięte, ale zabezpieczenie konieczne.

      Usuń
    2. Może karma calm uspokajająca potrzebna dla zestresowanego kotka? Słyszałam że jest dobra. To są chyba royal veterinary saszetki i sucha karma jest. Ponoć lepsza niż jakieś feliway i obroże choć połączenie dobre jest. Jaam u Aimee obroże calm z allegro

      Usuń
  12. Udostępniłam na fejsie. Ale półgłówki, nawet nie umieli odróżnić, gdzie się opłaca rabować. A na granicy z Ukrainą powinna być selekcja wpuszczanych. Młodych mężczyzn absolutnie bym nie wpuszczała. Pani Bernadeto - jesteśmy z Panią całym sercem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Selekcja teoretycznie jest, ale jak smarujesz - to jedziesz. Stara zasada.

      Usuń
  13. Skurwysyny złodziejskie. Świadomie piszę. Biedna Pani Bernadeta. Mam nadzieję, że złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełenienia przestępstwa. Tu powinna być kwalifikacja z włamania i rozboju. Jak coś służę pomocą. Zapewne policja sprawców nie znajdzie. Oczywiście, że wesprę zbiórkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za pomoc i chęć pomocy. Policja była wezwana od razu. I faktycznie się przyłożyli. Do 1.00 w nocy zbierali materiały. Może jednak ich złapią, bo ludzie widzieli jak dwóch, którzy wyskoczyli przez balkon biegło do autobusu, a MPK ma monitoring. Zobaczymy.

      Usuń