Miesiąc wiozłam ją do serwisu. W końcu przysiadłam na czterech literach, fiknęłam złośnicę na grzbiet, rozkręciłam, przeczyściłam i ... cud się stał! Ruszyło bydle z kopyta, jak gdyby nigdy nic. Dokończyłam rękaw, szczęśliwa, że sweter mogę oddać w ręce nowej właścicielki, gdy mój Mężczyzna stwierdził, że jest smutny z przodu - tzn. sweter, nie Mężczyzna. Nie pozostało mi nic innego, jak go trochę rozweselić wedle rad Domorosłego Stylisty, w czym moja maszyna jeszcze współpracowała. Sweter zostanie zaprezentowany Szanownej Publice, gdy osiągnie kres swej podróży i szafę Nowej Właścicielki :)
Po sweterku - zachęcona nienagannym sprawowaniem mojej maszyny - machnęłam torebkę dla Oli od >>> Psa we Wrocławiu <<<
Dorobiłam się nawet metek - tzn. wyprodukowałam je chałupniczą metodą.
Ale prezent od naszej dzielnej Straży Miejskiej przyćmił wszystkie inne, jakie Ola otrzymała w ostatnim czasie, o czym można przeczytać >>> TU <<<
Zasiadłam sobie wczoraj do mojej maszyny, albowiem ponieważ nabyłam ostatnio drogą kupna cudne swetrzycho warkoczowe, kolor śmietankowy w rozmiarze 48-50 - akurat na dwie ozdobne poduszki :) Rozprułam sweter, wymierzyłam stosowne prostokąty ze starego prześcieradła na wnętrze poszewek (bowiem sweter akrylowy, rozciągliwy i luźne wrzucenie doń poduszek szybko zmieniłoby piękne poszewki w mało ozdobne wory), pospinałam towarzystwo szpilkami i zrobiłam jeden śliczny równiutki szew. I na tym koniec. Ułożyłam materię do drugiego, równoległego szwu i złośnica się zbiesiła! Pętelkuje, zrywa nici i za diabła nie chce współpracować. W tym tygodniu muszę zawieźć ją do punktu naprawy i ewentualnie podjąć decyzję o zakupie nowej maszyny. Humor mi paskuda popsuła dokumentnie!
Czym się rozwesela sweter? Gazem?
OdpowiedzUsuńWedług Domorosłego Stylisty kolory w tym celu wystarczą :))) Ale w sumie... gaz też użyteczny. Zwłaszcza dla Domorosłego Stylisty ;)
UsuńMoze łaskotkami?
UsuńA wiesz Diable, Ty to masz łeb! Ten sweter wyraźnie chichotał, jak mu kolory z przodu zarzuciłam! O ja ciemna, niedomyślna masa! Teraz już wszystkie "dzieła" moje będę tak rozweselać. Już sobie wyobrażam jak to jest przytulać się do takiej rozchichotanej poduszki :). Muszę tylko dokonać poskromienia złośnicy :(
UsuńCzym się rozwesela sweter? Gazem?
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za torebkę :) sprawdza się świetnie!!! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za torebkę :) sprawdza się świetnie!!! :)
OdpowiedzUsuńDo usług! Cała przyjemność po mojej stronie :))))
Usuń