wtorek, 15 grudnia 2015

Na początku była sowa :)


Na początku była Sowa, która już jest w drodze, a może nawet doleciała ;)





W ślad za Sową pojawił się Króliś Pierwszy, którego widziano wczoraj, jak opychał się śniadaniem z małą Zosią.



Potem uszyły się dwie pary mitenek:










Następnie - nie wiedzieć jak i kiedy - do towarzystwa dołączył Jamniorek:



i znany już Państwu Króliś Drugi Puszczający Oko:



który razem z Królisiem Pierwszym stanowili piękny duet

(Popatrz Diable! Króliś ma łapki i pasiastego kumpla. Wedle Twego życzenia :)



z każdej strony ;)



Sweterek był na tyle obszerny, że wykroił się jeszcze z niego Słonik dla Nataniela (choć Nataniel ma dopiero 2 tygodnie i nie wie, że jest od Słonika starszy jeden dzień!)



Słonik powstawał pod czujnym okiem Mamby, która jako czarny kot pasowałaby na kota czarownicy, a jest urodzonym kotem krawcowej (wyleguje się na mojej maszynie do szycia i asystuje przy wszystkich uszytkach)





W końcu do Jamnioka dołączył Jamniś



i razem, merdając ogonami, psy udały się do Niegowa albowiem ponieważ >>> JEST ROBÓTKA <<<








18 komentarzy:

  1. Wchodzę w to! Całym sercem w to wchodzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, już za chwileczkę, już za momencik wejdziesz :) Bowiem dzisiaj właśnie udało mi się moje zwłoki - zasmarkane i w stanie ogólnego rozkładu grypowego - dowlec na pocztę. Skąd jamniki potruchtały do Niegowa, a wiesz-co wiesz dokąd :)))

      Usuń
    2. Chyba zazdroszczę Kalinie ;-) :-)))

      Usuń
    3. Jes, jes, jes! Należy zazdrościć! To jest właściwa reakcja! Już szczekam pod drzwiami... Chciałam napisać: czekam pod drzwiami! :-)

      Usuń
  2. Cudne, cudne, na prawdę...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Czyli warto odsiedzieć przy maszynie aż do uzyskania modzeli siedzeniowych ;)

      Usuń
  3. Oho, ho ! Jakie miłe towarzystwo. I ja tak lubię pozszywać ze swetrów, szalików. Takiego jamnika w kratę poczyniłam na Stragan Listopadowy w Domu Tymianka. I tam się sprzedał, bo sprzedajny było on :)

    Królisie strasznie mi się podobają :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam tego jamnika w kratę. (Kiedyś była taka bajka dla dzieci Piesek w kratkę :) Twój jamnik był wielce urokliwy i wyglądał na dobrze ułożonego :) Nie sądziłam, że on ma szalikowy rodowód. Muszę zrobić przegląd szalików!

      Usuń
    2. Pieska w kratkę pamiętam oczywiście, Nie był jamnikiem, ale był bardzo fajny. Mój jamnik nie dość, że dobrze ułożony, to jeszcze umiała się poświecić dla Wzruszaczy i wyjechać z kraju na emigrację :)))

      Usuń
    3. Do mnię on poleci, do mnię!!!! Mój ci on i czeka juz na mnie.
      Dziecko moje pólzagraniczne, wieksze ode mnie, ujrzawszy pieknosci wielkiej jamnika i chcac wspomóc szlachetne dzielo Fundacji Tymianka powiedziało: Matka, kupuj! I matka kupiła, zastanawiajac sie, jak go przewiezc. Ale nie wiedzialam, bo i skad mialam wiedziec, skoro ten blog odkrylam jakies dwa tygodnie temu, ze to dzielo twoich zdolnych rak, szanowna Beato!!!
      Przedstawiam sie wiec- jestem Renata, mieszkam za Alpami, pod Mediolanem i mam tylko jednego schroniskowego psa co wraz z mezem i dwoma synami daje stan czterech facetow i ja. Nie ma latwo:)
      Ciesze sie, ze tu trafilam,zazdroszcze talentu krawiecko- artystycznego.Obiecuje, ze na emigracji jamnikowi krzywda sie nie stanie. pozdrawiam i mam nadzieje sie odzywac.
      Usciski

      Usuń
    4. Witaj Renatko!
      Miło mi, że tu trafiłaś :) Myślę, że Beatka będzie zachwycona wiedząc, że jej jamnik trafił w dobre ręce!

      Usuń
    5. Chyba pomieszalam autorki wyzej zamieszczonych prac, za co baaardzo przepraszam. Postaram sie napisac osobne podziekowania dla Beaty na jej blogu. Chiedo perdono, jak to tutaj mowia.
      R

      Usuń
  4. :) Raczki :) I nawet tez ogonki!!! :)) A jak sobie ladnie razem spia, sowa z króliczkiem! A slonik i jamniki to juz w ogóle rewelacja (ten wyraz "twarzy" jamników ciezko doswiadczonych przez los... :), naprawde kobieto, dopiero co kupilas maszyne, a juz takie cuda-wianki, no, no, co bedzie nastepne? Czekam z niecierpliwoscia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż musiałam sprawdzić. Istotnie! Jamniki mają lekkiego focha, co dodaje im 300% przytulalności!

      Usuń
  5. Delikatnie pytam czy mogłabym zamówić sowę bądź innego króliczka - dlaczego innego, bo młodzi zbierają sowy i mogliby Haneczce nie dać do zabawy :)). Hania ma dopiero pół roku i zbliża się gwiazdka nie mam dla niej prezentu a byle czego nie chcę, pozbieraj się szybciutko i dla małej Hanusi uszyj coś koniecznie, dobrze?
    :)
    Elka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eluniu, napisz na maila (już zamieściłam mail z boku pod profilem) pieswswetrze@gmail.com

      Usuń
  6. Sowę ma już kurier na którego czekam od rana... Oby doczłapał sie tu z ciężarem prawie 10kg prosto z Wrocławia ;P. ja chce moja tulasna sowę!! ;D

    OdpowiedzUsuń