Tak, tak. Mam noworoczne zaległości, choć już ponad miesiąc minął (Boszszsz! Kiedy?!)
Bo Nowy Rok mieliśmy cudowny, pomijając, że zaczął się bardzo wcześnie.
Otóż jakiś zapóźniony imprezowicz, który przegapił północ i wypełznął był z rowu gdzieś nad ranem, postanowił uczcić ten fakt dla rozrywki odpalając petardę pod naszymi oknami.
O 4.30 nad ranem!
Obudzona trybem natychmiastowym i postawiona do pionu, nim opadłam z powrotem na poduszkę, zdążyłam przesłać mu telepatycznie najserdeczniejsze życzenia wraz z instrukcją, gdzie ma sobie umieścić tę petardę, żeby się rozerwać dokumentnie! Sądzę, że równie ciepłe myśli posłało mu wielu mieszkańców naszego i okolicznych bloków i mam nadzieję, że dosięgły go z mocą fali uderzeniowej.
Popołudniu jednak odwiedził nas miły Gość z bardzo daleka.
Ta dam! Psze Państwa kochanego, odwiedziła nas Skrzatka!
Tak psze Państwa, TA SKRZATKA! W dodatku obuta w cudne, czerwone pantofle i zaopatrzona w magiczną puszkę na skrzacie wylepianki!
Rzucilim się nurkować w owej puszce i łowić i łupić :)
A oto, co z puszki wyłowiliśmy i przytuliliśmy (można otwarcie zazdrościć ;):
W każdym oświetleniu wyglądają nieco inaczej, więc nie mogłam się powstrzymać ;)
Dzięki Skrzatka! Było nam supermiło, więc jeśli jeszcze kiedyś zawiniesz do miasta, to pamiętaj, że jesteś u nas zawsze wyczekiwanym gościem!
Otwarcie zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńJarecko kochana, jak dobrze Cię widzieć!
UsuńWierz mi - jest czego! Naprawdę!
Z zazdrości aż mnie skręca!
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę i otwarcie, i skrycie! Ojacie, piękne! To niebieskie z zielonym okiem wpadło mi w moje! Cuda!
OdpowiedzUsuńFaaaaajne są blogowe spotkania!
:))) Siedzę na tych cudownościach, głaszczę, oglądam i chyba zmieniam się w Golluma szepcząc Mój ssssssssskarbie!
OdpowiedzUsuńUderzajcie do Skrzatki! Czasem pokazuje te swoje cudeńka, które jeszcze nie mają nowych właścicielek.
Otwarcie się cieszę, że przybył do Ciebie Mikołaj Noworoczny :) Ceramiczne drobiazgi urocze, i wcale nie papuguję po Panu Sowie ;)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam. Otwarcie.
OdpowiedzUsuńNajbardziej pitaszka. Wszystkie są cudne, ale pitaszek na gałązce najcudniejszy :))
Pitaszek cudny jest, ale Mężczyzna mi wypatrzył ten niepozorny listek na jasnym tle! Łomatko kochana, jak to piknie na żywo wygląda! Tak ślicznie, że wreszcie mój biust - a w zasadzie bezbiuście - wreszcie przyciąga wzrok ;)
UsuńPiękności! :-)) Odwiedziłam stronę i baaardzo mi się tam spodobało.
OdpowiedzUsuńZdziwiłabym się gdyby nie :)
UsuńJak to się stało, że stale monitorując tak psy jak i swetry nie dostrzegłam tego miłego wpisu? Bardzo mi miło, że moje wisiorki podobają się szanownym odwiedzaczkom. Lepię cały czas (a przecież robię to hobbystycznie, po godzinach) i staram się pokazywać na bieżąco, na bieżąco też mi ich ubywa. Jakoś tak jest, że podobają się wielu kobietom (mężczyznom też i wybierają je dla swoich kobiet). Bardzo przyjemne to docenienie.
OdpowiedzUsuńPo prostu jednak za rzadko mnie odwiedzasz :)))
UsuńDocenienie w pełni zasłużone!
Odkryłam, że były dwa wpisy jednego dnia i przeczytałam tylko ten na górze, czyli poźniejszy, ot co.
UsuńUdzielam rozgrzeszenia ;)))
Usuń