Znowu o dobrach dostępnych z drugiej ręki. A dobra te są niebagatelne. Będzie bowiem o miłości z drugiej ręki, dostępnej każdemu chętnemu.
Jak wiecie, życie me psami jest usiane. Każdy pies to całe tomy historii wszelakich i anegdot. Ale przede wszystkim to wielka, bezgraniczna psia miłość, której nie da się podrobić.
Prawdziwy psiarz, kupuje psa tylko raz albo wcale. Chyba, że chce mieć psa rasowego, o określonych cechach charakteru i wyglądu - wtedy też nie kupuje od przypadkowego hodowcy tylko hodowlę wybiera bardzo rozważnie - ale to zupełnie inna historia.
Rasowy psiarz po prostu daje się psu wybrać. Dzieje się to na różne sposoby: w naturze lub internetach, ale zawsze jest jak w piosence Ordonówny:
Jedno spojrzenie psich oczu i w psie oczy - iskrzy - i - pierwszy znak, gdy serce drgnie, ledwo drgnie, a już się wie, że to właśnie ten, TYLKO TEN! Nie wolno wtedy swojego psa odtrącić, bo się potem żałuje do końca życia. Mężczyzna był raz ze mną w schronisku i zaiskrzyło mu z Lalą - śliczną czarnulką - ale zwyciężył tzw. "zdrowy rozsądek i względy praktyczne" i w związku z tym do dziś nie może przeboleć i tęskni za Lalą (a ja mówiłam, że tak będzie! o!).